Wersja mobilna     +   Dodaj wydarzenie    Dodaj aktualność    Dodaj galerię    Zgłoś temat    Dodaj ogłoszenie    Dodaj ofertę  
Przeczytaj:
Rozmiar tekstu:
AAA
BIŁGORAJ
2014.02.12 13:51 | aktualizacja: 2014.02.12 15:17

151. rocznica powstania styczniowego

W środę, 12 lutego, zorganizowane zostały uroczystości z okazji 151. rocznicy powstania styczniowego. Uczestniczyli w nich zarówno przedstawiciele kombatantów, samorządowcy, jak i młodzież szkolna. - To pielęgnowanie pamięci o powstańcach. Trzeba pamiętać nawet o tej trudnej historii, ona jest nauczycielką życia, nie można tworzyć przyszłości, jeśli zapomni się o przeszłości - powiedział wicestarosta powiatu biłgorajskiego Stanisław Schodziński.
151. rocznica powstania styczniowego
151. rocznica powstania styczniowego

Powstanie styczniowe to polskie powstanie narodowe przeciwko Imperium Rosyjskiemu, ogłoszone manifestem 22 stycznia 1863 wydanym w Warszawie przez Tymczasowy Rząd Narodowy, spowodowane narastającym rosyjskim terrorem wobec polskiego biernego oporu. Wybuchło 22 stycznia 1863 w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 na Litwie, trwało do jesieni 1864.

Środowe uroczystości rozpoczęły się od mszy św. sprawowanej przez ks. kanonika Witolda Batyckiego w intencji Ojczyzny, Powstańców Styczniowych i Franciszkanów z Puszczy Solskiej, w kościele Św. Marii Magdaleny w Biłgoraju.

W programie obchodów 151. rocznicy powstania styczniowego znalazła się również konferencja, zorganizowana w Auli Franciszkańskiej, przy kościele pw. Św. Marii Magdaleny. Podczas spotkania Piotr Flor wygłosił referat pt. "Ostatni gwardian Puszczy Solskiej - Ojciec Eleazar Wyszomierski", Andrzej Czacharowski mówił natomiast o miejscach pamięci powstania styczniowego w rejonie biłgorajskim. Tomasz Brytan przygotował wykład dotyczący ks. Stanisława Matrasia - powstańczego zesłańca na Sybir.

Wszystkich obecnych witał wicestarosta powiatu biłgorajskiego Stanisław Schodziński. Wśród gości byli m.in. parlametarzysta Piotr Szeliga, wicestarosta zamojski Bogumiła Hildebrand, były prezes Armii Krajowej Koła Rejonowego w Biłgoraju kpt. Stanisław Mazur, były przewodniczący Rady Powiatu Janusz Różański, prezes Biłgorajskiego Towarzystwa Regionalnego Stefan Oleszczak, sekretarz Biłgoraja Bogdan Kowalik, czy przewodniczący RKOZB Marian Jagusiewicz.

Uczestnicy zebrali się także pod pomnikiem upamiętniającym mieszkańców Ziemi Biłgorajskiej oraz Ojców Franciszkanów z Puszczy Solskiej, którzy walczyli o wolność Ojczyzny w latach niewoli narodowej.

- Takie uroczystości są niezwykle istotne, musimy przekazywać informacje młodzieży o naszym dziedzictwie. Powinni wiedzieć, że na naszych terenach toczyły się walki powstańcze. Przecież powstanie styczniowie dopowadziło do zlikwidowania zakonu franciszkanów, który istniał dokładnie w tym miejscu, w którym zorganizowana została dzisiejsza uroczystość - powiedział w rozmowie z portalem bilgorajska.pl wicestarosta powiatu biłgorajskiego Stanisław Schodziński.

Na uroczystości zaprosili: Katolickie Liceum im. Jana Pawła II w Biłgoraju, Starostwo Powiatowe w Biłgoraju, Akademia Myśli Chrześcijańskiej oraz PTTK o/ Biłgoraj

red.
REKLAMA
Oceń:
0 głosów
red. dodany
 
Odsłon: 6482
Dodaj zdjęcie

Waszym zdaniem (6)

Podaj login i hasło:
Login:
Hasło:
Skomentuj na forum:
Zarejestruj się
Jesteś już zarejestrowany na bilgorajska.pl? Zaloguj się
Imie lub nazwa:
Treść komentarza:
Przepisz niebieski tekst z obrazka wyżej:
Na forum istnieje możliwość oceny wypowiedzi, można oddawać głosy pozytywne jak i negatywne.
Ostatnio dodane komentarze
PL
e85-a21
~ stan   Powstanie listopadowe cieszy się niezasłużenie dobrą opinią nawet wśród niektórych historyków generalnie niechętnych tego typu ***** Wynika to głównie z faktu, iż zlewa się ono w jedną całość z wojno polsko–rosyjską 1831r., będącą jego następstwem. Miała ona zaś (przynajmniej okresowo) zewnętrzne cechy wyrównanej walki zbrojnej, a nie jakiegoś dziwnego teatrum z kosami i sukmanach, czy uganiania się po lasach z dwururkami, o których to zdarzeniach nawet laicy wojskowi wiedzieli, że są tylko udawaniem wojen mających cień szansy na powodzenie.
Nieporozumienie to wynika z faktu, iż większość polskich historyków nie zna się na wojskowości, a większość wojskowych na polityce. Co gorsza, historyk nawet zwący się militarnym czasem zestawia liczby żołnierzy biorących udział w poszczególnych bitwach i zgaduje (niczym Łojek) czy np. inne ustawienie poszczególnych dywizji mogło dać nam sukces w danej potyczce. Mało kto jednak zastanawia się ile takich dywizji w ogóle mogłaby dana strona konfliktu wystawić, ani w co je uzbroić. Typowy żołnierz zajmujący się historią nie myśli zaś wcale, czy gdyby tak sobie wojował armiami z przeszłości, nie zostałby pokonany cudzą dyplomacją, wprowadzającą do gry neutralne dotąd podmioty. Stąd też takie wycinkowe myślenie o powstaniu listopadowym (któremu ulegać potrafili nawet niektórzy Stańczycy, czy Jędrzej Giertych, a więc ludzie skądinąd rozsądni) pomija kwestię oczywistą: powstanie listopadowe się nie udało, bo udać się nie mogło! Królestwo Polskie nie miało dość potencjału ludzkiego, ani przemysłowego nie tylko by pokonać Rosję, ale nawet by na przekonująco długi czas wyłączyć ze zdolności działania jej siły zbrojne. Nawet zaś, gdyby dzieła takiego dokonano, to (podobnie jak w przypadku insurekcji kościuszkowskiej) oczywistym byłoby wtargnięcie do Kongresówki Prusaków, bacznie się przyglądających sytuacji nad Wisłą.
Szereg kwestii nie budzi poza tym większych sprzeczności (nawet u zwolenników powstania). I to, że wybuchło ono w niepolskim interesie (a dla ochrony rewolucji zachodnioeuropejskich), i to, że przyniosło fatalne rezultaty dla sytuacji ziem polskich we wszystkich ich formach organizacyjnych. Otwartym pozostaje w zasadzie jedynie pytanie po cóż więc prowadzono działania, co do których skuteczności większość przywódców narodowych nie miała najmniejszych nawet złudzeń? Oto bowiem w powstaniu listopadowym po raz kolejny ujawnił się przerażający fatalizm polskich elit gotowych popełnić największe nawet głupstwo, byle tylko wypaść odpowiednio szlachetnie i malowniczo w oczach tzw. opinii publicznej, czy opinii światowej, nie mówiąc o „głosach potomnych”.
Z konserwatywnego punktu widzenia powstanie listopadowe pozostaje też dowodem na fatalną słabość moralną Polaków, połączoną z brakiem zdrowego rozsądku. Oto bowiem jednym ze skutków rewolty stało się „obalenie przez Sejm tronu polskiego króla, Mikołaja I, władcy tak konstytucyjnego, związanego z poddanymi–obywatelami nielubianą przez siebie, ale szanowaną umową/ ustawą zasadniczą, jak i będącego monarchą z Bożej Łaski, koronowanym przez prymasa Królestwa ks. abpa Jana Pawła Woronicza. Symboliczne dla powstania było przekonanie tak mniejszych, jak i większych jego entuzjastów, że we współczesnym świecie nie mają znaczenia składane przysięgi. Oto bowiem rewolucjoniści uznali, że przecież nie może być istotne, iż ślubowali swojemu królowi, skoro im się on odwidział, więc z pewnością nie jest to ważne ani dla owego monarchy, ani dla świata. Tymczasem wprawdzie świat chętnie obalał własnych władców, jednak nie traktował wiarołomców (zwłaszcza tak niefrasobliwych) jako partnerów zbyt poważnych. Co więcej, część polskich elit nieświadomie, część zaś z premedytacją wykazała się zasadniczym niezrozumieniem psychologii: oto wprawdzie Mikołaj I, w przeciwieństwie do swego starszego brata nie przepadał ani za Polską, ani tym bardziej za konstytucyjnością swej nad nią władzy. A mimo to nie tylko zdecydował się złożyć przysięgę, ale i dał się koronować na władcę tych niemiłych mu ludzi (czego przecież ostatecznie nie dopełnił ukochany przez nas Aleksander I), do tego bowiem zobowiązywał go honor monarchy. Mikołaj I był więc zdeterminowany niczego więcej nie dodawać Polakom do tego, co posiadali, a jednak przez myśl mu nie przeszło, by odebrać im cokolwiek z tego, co zaprzysiągł. To tylko my baliśmy się, że mogłoby tak się stać, bo przecież nasza przysięga dana królowi nic nie znaczyła...
Inny ważny aspekt nocy listopadowej to fakt, iż bardzo niewiele brakło, by stała się ona elementem budowania legendy partii porządku w Polsce. Wystarczyłby niewielki wysiłek wojsk (głównie polskich) znajdujących się pod komendą wielkiego księcia cesarzewicza Konstantego, by już 30 listopada na ulicach polskiej stolicy panował wzorowy ład i porządek. Stłumiona karbonarska rewolucja mogła stać się elementem jednoczącym wreszcie elity wokół tronu i ułatwiającym udział Królestwa w polityce wymierzonej w ruchy rewolucyjne w Europie, z pożytkiem dla całej naszej cywilizacji. Niestety, dusza polska jest zaraźliwa, przeto choć do zdecydowania namawiali przede wszystkim Polacy (jak gen. Potocki i Krasiński), wielki książę podzielił nasze narodowe mrzonki, uwierzył w możliwość negocjowania przez swego brata z uzbrojonym motłochem, wreszcie zgrzeszył nadmierną wiarą w polską zdolność do samodzielnego rozwiązywania narodowych problemów. Właśnie ta nadmierna ufność i wiara Konstantego w Polaków srogo się na nas zemściła...
Opisując jednak skutki owej „zemsty warto jednak nie ulegać manierze propowstańczej, typowej zresztą dla polskiej historiografii w ogóle. Oto bowiem, utraciwszy szereg korzystnych rozwiązań prawnych i ustrojowych, po upadku powstania Polacy nie wyjechali bynajmniej wszyscy na emigrację, ani też nie zostali w całości zesłani na Sybir. Pod rządami swego zdradzonego króla, Polska nadal istniała, choć osłabiona w swych instytucjach. Pomimo to jednak kwitło tu życie gospodarcze, czego symbolem stały się inicjatywy gospodarcze Łubieńskich (przy okazji symbolizując też, że sukces ekonomiczny nie jest tym, który lubimy w rodakach). Kraj odradzał się po wojnie także kulturalnie, o co dbał choćby zastępujący namiestnika polski gen. Rautenstrauch. Słowem „nocą paskiewiczowską czas ten mógł wydawać się co najwyżej emigrantom, marzącym o kolejnej rewolucji i nowej wojence. Król Mikołaj rządził więc tym niewdzięcznym krajem najlepiej, jak było to wówczas możliwe, utrzymując go z dala od rewolucyjnych wstrząsów, które pod koniec jego panowania uderzyły z wzmożoną siłą niemal w całą Europę. Fakt, że ominęły one Królestwo, był dowodem na rosnące wzajemne zrozumienie tronu i poddanych, co zaowocowało pod rządami kolejnego naszego władcy, Aleksandra II, wspartego wielką wolą i umysłem Aleksandra margrabiego Wielopolskiego. Zniszczenie ich dzieła stało się już jednak udziałem kolejnego antypolskiego powstania...
17 lutego 2014
+1
-0
PL
443-ea9
~ -wyborca   myślę, że dla Szeligi to nie jest czas na pokazywanie się w gronie młodzieży. !!!!! To nie złośliwość, ale jeżeli skreślono w partii z list wyborczych do parlamentu, to chyba ci w Warszawie nie zrobili tego ot tak sobie. W podobnej sytuacji był poseł Samobrony, ale był bardziej inteligentny i nie afiszował się. Jeszcze prokuratura nie zakończyła pracy.
13 lutego 2014
+5
-1
PL
b2d-49b
~ b   Kiedy będą stawać pomniki ofiarom reform Balcerowicza i ofiarom którzy cierpieli prześladowania przez karierowiczów z solidarności ?Gdzie te wasze 21 postulatów?
13 lutego 2014
+3
-1
PL
a47-1d2
~ mp   Szkoda że tak tłumnie władza nie protestuje pod zakładami niewolniczymi za żywymi, bardziej im umarli i wspomnienia pasują co ci włodarze robią dla głodujących rodzin,bezdomnych , biedoty?Co robicie dla mieszkańców żeby więcej zarabiali?
12 lutego 2014
+2
-1
PL
9a1-339
~ Dereźnia   Ups, To se Różański narobił. Chyba stracił czujność? Po tych fotkach jego akcje polecą w dół....na łeb, na szyję.
12 lutego 2014
+4
-1
US
f72-9eb
~ vicvic   ani slowa o biskupach carycy.
ani slowa o tych co nie chcieli panszczyzny.
zaklamanie
12 lutego 2014
+4
-2
Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczna art 14 i 15 (Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych) wydawca portalu bilgorajska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przy komentarzu niezarejestrowanego użytkownika będzie widoczny jego ZAKODOWANY adres IP. Zaloguj/Zarejestruj się.
reklama
REKLAMA
REKLAMA

Najpopularniejsze

REKLAMA
Gazetka Lidl - Zobacz aktualne promocje i nowe gazetki na stronie Moja Gazetka
REKLAMA
14 grudnia 2024 Biłgoraj
Biłgorajski Weekend Cudów - Szlachetna Paczka na finiszu
W dniach 13 i 14 grudnia w Biłgoraju odbywa się finał Szlachetnej Paczki - znanej inicjatywy społecznej, która łączy darczyńców z potrzebującymi rodzinami. Tegoroczny sztab lokalny działa w Biłgorajskim Centrum Kultury.
dzisiaj, 14:32 Dąbrowica
Spłonął kompleks budynków. Trwa szacowanie strat
dzisiaj, 12:24 Biłgoraj
Biłgorajskie przedsiębiorstwa w rankingu największych firm w kraju
 
telRedakcja telefon

533 188 100

alarmSkrzynka alarmowa

alert@bilgorajska.pl

emailRedakcja e-mail

redakcja@bilgorajska.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone bilgorajska.pl Projekt graficzny CePixel wykonanie eball