31 grudnia został złożony wniosek o odwołanie starosty. Pisaliśmy o tym w artykule: Noworoczny "prezent" dla starosty - wniosek o odwołanie. Podczas ostatniej sesji rady powiatu w dniu 28 stycznia temat odwołania powrócił. Nie został ujęty w samym porządku obrad, gdyż wniosek nie mógł jeszcze być poddany pod głosowanie. Ustawa o samorządzie powiatowym precyzuje, że głosowanie nad odwołaniem ma odbyć się na kolejnej sesji po zgłoszeniu wniosku, nie wcześniej jednak, niż po upływie miesiąca.
Sprawę odwołania starosty próbował przywołać radny Henryk Paska, argumentując potrzebę odczytania wniosku zainteresowaniem wyborców. - W związku z tym, że 31 grudnia wpłynął wniosek do rady powiatu, mam liczne zapytania od mieszkańców, czy jest to prawda czy nie. Aby rozwiać te wątpliwości prosiłbym pana przewodniczącego, by przedstawić temat pomiędzy punktami obrad - mówił na początku sesji radny Henryk Paska, jeden z sygnatariuszy wniosku, dodając że władze powiatu powinny przedstawić jego treść wraz z uzasadnieniem i "nie zamiatać sprawy pod dywan".
Do przedstawienia wniosku i dyskusji nad nim nie dopuścił przewodniczący rady Kazimierz Paterak. Przypomnijmy, że wniosek oprócz czterech radnych opozycyjnych podpisało trzech członków klubu PSL w radzie powiatu. Dwaj z nich należą do partii ludowców. Dlatego przewodniczący odniósł się nie do samej merytorycznej treści wniosku, a raczej do jego politycznego kontekstu, podkreślając, że informacja o wpłynięciu takiego pisma jest powszechnie znana. - Wniosek ten jest efektem pewnego kryzysu, jaki powstał w klubie radnych PSL, dotyczącego nie negatywnej oceny pracy starosty czy zarządu, ale problemu z realizacją uzgodnień, jakie zostały zawarte w roku ubiegłym pomiędzy radnymi klubu PSL. Ten kryzys w klubie PSL rozlał się na forum rady powiatu - odpowiadał przewodniczący Kazimierz Paterak podkreślając, że wniosek zostanie poddany pod głosowanie, a jego wynik podzieli radę. Może to, jego zdaniem, źle wpłynąć na przyszłe prace rady. Jak wyjaśniał przewodniczący, Krzysztof Hetman, szef ludowców na Lubelszczyźnie, podjął próbę polubownego rozwiązania kryzysu w kręgu radnych PSL. W ciągu najbliższego tygodnia prowadzone będą rozmowy w klubie, a jeśli nie przyniosą one rezultatu, to w najbliższym czasie zostanie zwołana sesja nadzwyczajna na której wniosek o odwołanie będzie głosowany.
Radny Henryk Paska nie czuł się usatysfakcjonowany tymi wyjaśnieniami i stwierdził, że wewnętrzne sprawy PSL to kwestie partii, natomiast wniosek o odwołanie jest sprawą formalną, której należy nadać odpowiedni bieg urzędowy, bez względu jakie będą dalsze jej losy. - Skoro wymagana ilość radnych podpisała się pod wnioskiem, to uważam, że procedura powinna być dopełniona na tej sesji - mówił radny Paska i dodał, że jeśli przewodniczący nie odczyta wniosku, to klub radnych PiS zwoła kolejną sesję w trybie nadzwyczajnym, a nawet podejmie kroki zgłoszenia łamania prawa przez przewodniczącego. Kazimierz Paterak pozostał przy swoim zdaniu i wniosek nie został odczytany na forum rady.