Spotkanie z sympatykami i członkami Sojuszu Lewicy Demokratycznej zostało zorganizowane w sobotę, 17 maja. W biłgorajskiej siedzibie SLD zjawiło się kilkadziesiąt osób. Wszystkich obecnych witał przewodniczący powiatowych struktur partii Aleksander Bełżek.
Poruszono przede wszystkim temat zbliżających się wyborów europarlamentarnych. - W powszechnej świadomości funkcjonuje pogląd, że Parlament Europejski nie ma wpływu na życie przeciętnego mieszkańca, nic bardziej mylnego. Znaczenie tego organu jest duże, można powiedzieć, ze europarlamentarzyści wybierani są w wyborach bezpośrednich - rozpoczął swoje wystąpienie Jacek Czerniak, przewodniczący Rady Wojewódzkiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej, kandydat do Europarlamentu.
- P olityka, którą się tam uprawia nie jest narodowa, jakbyśmy chcieli, a raczej realizowana przez frakcje polityczne. Obecnie dominujące są frakcje chadeków i socjalistów, ale jest szansa na zmianę. Badania wskazują, że są szanse na zwycięstwo frakcji, do której my będziemy należeć, czyli demokratów. To da realny wpływ na to, co dzieje się w państwach członkowskich - mówił dalej Czerniak.
Zaznaczył również, że wg prognoz do urn wyborczych pójdzie mniej niż 20% osób uprawnionych do głosowania. Tym samym, jako obywatele, odbieramy sobie prawo, do wyboru swoich przedstawicieli. Mimo różnych opinii na temat roli Polski i regionu lubelskiego w Europie, najważniejszy jest sam udział w wyborach. Przewodniczący Czerniak stwierdził, że powinniśmy głosować na ludzi, którzy są blisko nas, bo oni będą podejmować określone decyzje, a kandydatką z naszego terenu jest radna Rady Powiatu Zamojskiego Gertruda Miarowska.
- Chciałabym się zwrócić do państwa z perspektywy kobiety, żony i matki. Kandyduję do Europarlamentu, aby kobiety takie jak ja nie miały takich zmartwień jak ja - mówiła Gertruda Miarowska, wyjaśniając, że największym problemem jej rodziny jest przymusowa emigracja zarobkowa jej męża.
- Nie żyjemy w czasach wojny, kiedy to kobiety z dziećmi zostawały w domu, a mężczyźni wyjeżdżali. Tak nie powinno być współcześnie. Żyjemy w swoim państwie i w tym państwie musimy mieć możliwość znalezienia pracy, za którą będziemy godziwie wynagrodzeni - dodała kandydatka na europosłankę.
Jacek Czernik, lider listy SLD do Europarlamentu, wyjaśnił, że tego tyu spotkania, jak to w Biłgoraju organizowane są po to, by pokazać kierunek w jakim idzie partia, ale także by zachęcić ludzi do udziału w wyborach. Podczas sobotniej wizyty stwierdził również, że zna dobrze problemy Lubelszczyzny i uważa, iż priorytetem w regionie jest rozwój gospodarki, chce też walczyć o podwyższenie płacy minimalnej, do poziomu 10 zł za godz. Inną ważną kwestią są też dla niego podwyżki dla emerytów oraz obniżenie podatków.
- Dobry wynik w wyborach do Europarlamentu z pewnością pomoże nam w zbliżających się wyborach samorządowych, w sondażach zyskujemy, ale ostatecznie zweryfikują to wyborcy przy urnach, niemniej już udaje nam się przełamać śmiertelny uścisk Platformy Obywatelskiej i PiSu - podsumował przewodniczący Rady Wojewódzkiej SLD.
Podczas spotkania Krzysztof Żbikowski wręczył przewodniczącemu Czerniakowi statuetkę, dziękując za pracę na rzecz ludzi chorych na nowotwory.