Na uroczystości poświęcone rocznicy wybuchu II wojny światowej zaprosili: marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek, starosta biłgorajski Andrzej Szarlip, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, burmistrz Frampola Józef Rudy oraz Związek Strzelecki "Strzelec" im. Józefa Piłsudskiego.
Wydarzenie rozpoczęło się w piątek 1 września, pod pomnikiem Odzyskania Niepodległości we Frampolu. Początek zaplanowano na godz. 17.00.
- 1 września 2023r. chcemy wspomnieć naszych polskich bohaterów, walczących na wszystkich frontach II wojny światowej za "wolność naszą i waszą". Chcemy także oddać hołd pamięci ludności cywilnej, która ginęła w barbarzyńskich działaniach hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji - zaznaczył starosta Andrzej Szarlip i dodał: - Frampol, na miejsce uroczystości wybrany został nieprzypadkowo. To właśnie tę miejscowość, położoną przy Roztoczu, niemieckie lotnictwo wybrało jako miejsce ćwiczeń celności i siły bomb lotniczych. Miasteczko bez znaczenia strategicznego, bez obrony przeciwlotniczej zostało zbombardowane, a ludność straciła życie i mienie. Niemcy wykorzystali unikalny układ urbanistyczny Frampola i całe miasteczko jako tarczę. To przykład bestialstwa, nieopisanych i pozostających bez zadośćuczynienia niemieckich zbrodni.
W tym roku obchodzimy 84. rocznicę rozpoczęcia największego konfliktu zbrojnego, rozpoczętego agresją Niemiec na Polskę, a przypieczętowaną 17 września 1939 roku, sowiecką agresją na naszą Ojczyznę.
84 lata temu zjednoczyło się całe społeczeństwo polskie, by dać odpór agresorowi z zachodu i wschodu. A gdy okazało się, że otwarta walka - wobec przewagi nieprzyjaciół - jest niemożliwa przystąpiono do walki partyzanckiej tworząc największe w historii Państwo Podziemne, które nie ustawało w działaniach zmierzających do wyzwolenia Polski.
- 1 września 1939r. to nie dzwonek szkolny obudził Polaków, ale huk wystrzałów, rozpętała się najstraszniejsza, najokrutniejsza w dziejach świata wojna. Dziś, w różnych miejscach naszej ojczyzny odbywają się uroczystości upamiętniające tych, którzy na ołtarzu wolności i niepodległości położyli to co najcenniejsze - swoje życie. Wzorem ubiegłego roku spotykamy się we Frampolu, który stał się pewnym symbolem. Miasteczko niemal zrównano z ziemią. To był przerażający czas. Luftwaffe z takich miasteczek zrobiło sobie poligon ćwiczebny, lecieli na niskim pułapie i sprawdzali ile potrzeba czasu i z jakiej wysokości można dokonać największych zniszczeń i zabić jak największą liczbę ludzi. To nie była jednak nasza jedyna tragedia, bo już 17 września drugi wróg, tym razem ze wschodu napadł na Polkę. Byliśmy osamotnieni, ale walczyliśmy - mówiła Elżbieta Witek, marszałek Sejmu, dodając: - Nie możemy zapomnieć co się wydarzyło 84 lata temu, naszym obowiązkiem jest mówienie prawdy i przekazywanie prawdy o zniszczeniach i cierpieniach milionów Polaków.
W piątkowej uroczystości, pomimo takich zapowiedzi, nie uczestniczył wicepremier Jarosław Kaczyński. Skierował jednak do uczestników list, który odczytał Mariusz Błaszczak. - Celem Niemców było wywołanie paniki i strachu, co za tym idzie zmuszenie ludności cywilnej do posłuszeństwa. Polacy mieli się bać. Z niemieckich dokumentów wynika również, że naloty na małe miasteczka stanowiły również trening dla pilotów Luftwaffe. Frampol - miasto cieszące się ponad 300-letnią historią i pokojowym współistnieniem mieszkańców stało się nie tylko ofiarą hitlerowskiej nienawiści, ale też historycznego kłamstwa. Przez wiele lat niemieccy historycy utrzymywali, że w mieście były polskie działa przeciwlotnicze, dlatego był to atak konieczny. Dzisiejsze uroczystości obchodzone w całym kraju skłaniają do refleksji nad wartościami, za które pokolenia naszych rodaków nie wahały się oddać życia. Dla Polaków ważny jest honor i wolność. Czas leczy rany, nie oznacza to jednak, że mamy zapomnieć o tym, co wydarzyło się 84 lata temu, wprost przeciwnie. Dziękuję mieszkańcom Frampola za kultywowanie pamięci i upowszechnianie prawdy o zbrodni - napisał prezes PiS.