Głównym inwestorem będzie firma Bioconcept-Gardenia. To ona wybuduje na terenie Tarnogrodu przedsiębiorstwo zajmujące się przetwórstwem owoców i warzyw. W ramach jednej inwestycji powstanie także punkt przyjęcia surowca i przechowywania, tym zajmie się firma Bio-Food Roztocze. - Lokalizujemy swój zakład na terenie miasta Tarnogród dlatego, że tutaj swoje zadanie realizuje także firma Bioconcept-Gardenia, ale również dlatego, że tutaj mamy centrum produkcji owoców, głównie miękkich - powiedział Piotr Puchalski, prezes zarządu grupy producentów Bio-Food Roztocze.
Powstaną zatem dwa zakłady, w których pracę znajdzie w sezonie nawet 140 osób, poza sezonem zatrudnionych będzie 40 osób. Nowa inwestycja będzie kosztowała ok. 30 mln zł. By mogła być realizowana, władze miasta musiały postarać się o jak najbardziej dogodne warunki do jej funkcjonowania. - Chcieliśmy przyciągnąć tego inwestora, a że mieliśmy teren, postanowiliśmy przekształcić go w planie przestrzennym na teren inwestycyjny. Żeby ułatwić firmie działanie, przez jakiś czas,zostanie ona także zwolniona z podatków - wyjaśniał Eugeniusz Stróż, burmistrz Tarnogrodu.
To ważna inwestycja dla całego regionu i choć nie jest jeszcze możliwe oszacowanie korzyści z jej powstania, na pewno przyczyni się do rozwoju gospodarczego regionu. - Mam nadzieję, że korzyści z powstania przetwórni będą znaczące. Od kilkunastu lat nie było podobnego przedsięwzięcia w naszym mieście. Oczywiście są inwestycje i realizowane zadania, ale to jest kapitał z zewnątrz, a my musimy przeznaczyć swoje środki jedynie na infrastrukturę. Ten zakład podniesie także znaczenie, rangę Tarnogrodu - dodał burmistrz Stróż.
Firma ma rozpocząć swoje funkcjonowanie już w kwietniu przyszłego roku. Najpierw jednak muszą ruszyć prace budowlane. Uroczystego wbicia pierwszej łopaty dokonano w niedzielne popołudnie. Wśród gości byli prezesi firm inwestujących na terenie gminy, jak również przedstawiciele władz. Z zaproszenia na uroczystości nie mogli skorzystać m.in.: wojewoda lubelski Genowefa Tokarska, czy starosta biłgorajski Marian Tokarski. Wystosowali oni jednak swoje pisma, które odczytał prezes Piotr Puchalski. - Powstanie zakładu to efekt wieloletnich starań. Dziś inwestor jest tak zaangażowany finansowo, że nie da się już odwrócić biegu zdarzeń - podsumował Eugeniusz Stróż.