Władza nasza - pewnym sensie kochana - ostatnimi czasy niczego nowego nam nie ogłasza. Czeka pewnie, aż jaki nieszczęsny dziad wyłowi złotą rybkę i przeniesie świat POlityków do pałacu, a wtedy wytłumaczy się babie, żeby więcej już nie chciała chcieć. Jan Vincent nie ogosił był w tym tygodniu, że jesteśmy wyspą (Pakistan ma wzrostu 3,4 proc.), Pawlak zastępca płemieła nie podpisał umowy o gazie (1 proc. więcej dla ruskich), NFZ nie zmienił zasad oddawania pieniędzy zabranych z naszych składek (nawet w nawiasach nie chcę o tej instytucji pisać), itd.
Być może, władza nas chce czymś zaskoczyć, jakimś nie daj Boże cudem, aż boję się zasypiać. Może nie stanie u mych "drzwi załoga Dżi i Miś Kolabor" - jak 13 grudnia, ale coś musi na rzeczy być, bo sondaże spadają.
Przecież przyszli nasi obecni miłościwie "okupujący" do władzy pod hasłami walki z barbarzyńcami, którzy nie chcieli się jednoczyć z jewropejskimi "towarzyszami". Bohatersko bronili naszej pozycji na arenie i w ogóle każdemu chcieli dać wszystko - "samolot i lotnisko". Podejście głosujących też uważam za bohaterskie. Przypomina mi się zdziwienie niejakiego Cohena (bohatera "Światu Dysku"), który na wieść, że są ludzie, którzy palili książki na stosach pomyślał " - Wstrząsające…. Jeśli człowiek ostrożnie wyrywa kartki, taka księga wystarczy na cały rok rozpalania ognisk". A tu się ludzie bieszą i głosować nie chcą na jedynie słuszną kolejną linię. W końcu się widać chłopcy piarowcy zorientowali, że pamiętamy, iż jak mawiali Rosjanie: "Nie wierz w wiadomości niezdementowane" i postanowili nie ogłaszać żadnych nowych wiadomości o sukcesach. Zorientowali się również, iż najbezpieczniej jest po prostu pokazywać majestat. Spodziewajmy się więc w najbliższym czasie "słońca Peru" to tu, to tam. Dostatecznie długie posługiwanie się obrazem magistra historyka spowoduje, iż same jego pokazanie się w telewizji będzie wiązało się z westchnieniami panien i wdów oraz kokieteryjnymi chrapnięciami babć (z okazji ich święta wszystkiego najlepszego). I tu kolejny cytat ze Świata Dysku "Galder Weatherwax, Najwyższy Wielki Mag Obrządku Srebrnej Gwiazdy, ord Imperator Uświęconej Laski, Impissimus Ósmego Stopnia i 304 Rektor Niewidocznego Uniwersytetu, nie był postacią zwyczajnie imponującą nawet w czerwonej koszuli w ręcznie haftowane magiczne runy, w długiej szlafmycy z chwościkiem i ze świecą w kształcie krasnoludka w dłoni. Był postacią imponującą nawet w pluszowych kapciach z pomponami".
Mam nadzieję, że zima potrzyma jeszcze trochę i najważniejszą wiadomością w przekaziorach będą problemy z dostawami prądu, bo kolejne sukcesy mogą nas zutylizować, chyba. A ode mnie coś na pocieszenie dla miłośników Polski ucyfrowionej. Otóż 9 stycznia tegoż roku na platformie eRepublik.com Polska zlikwidowała Niemcy. Obecnie zabieramy się za Anglię.