~ j Dolnośląsk
a Izba Rolnicza wystosował
a internetow
y apel do ludzi, którzy przeprowad
zili się z miasta na wieś i utrudniają pracę polskich rolników, uważając, że emisja zapachów czy hałasów związanych z produkcją rolną przeszkadz
a ich egzystencj
i. Ludzie ci, nie mający często pojęcia o naturalnym cyklu życia przyrody, o produkcji żywności oraz pracy w gospodarst
wach rolnych, względnie tę wiedzę odrzucając
y, nasyłają na rolników policję, która wystawia im mandaty, najczęście
j w wysokości 500 zł.
Absurdalny
mi pretekstam
i oskarżeń są: kwitnący rzepak, który nie pozwala oddychać nowym mieszkańco
m wsi, obornik czy kurzyniec wyrzucony na pola, który im śmierdzi, maszyny polowe, których szum silników słychać z pól oraz krowy, które muczą i piejące koguty. Docierając
e do mnie z różnych zakątków kraju informacje potwierdza
ją, że owo karanie mandatami to problem nie tylko dla rolników z Dolnego Śląska.
We wszystkich cywilizowa
nych państwach świata jest oczywiste, że rytm i specyfika życia wsi oraz produkcja rolna niosą ze sobą określone odgłosy czy aromaty. Nie tylko jest to tolerowane
, ale wręcz szanowane, jako nieodłączn
y atrybut działań dających pracę wielu ludziom, a służących egzystencj
i każdego człowieka oraz produkcji podstawowy
ch dóbr dla rozwoju i trwania społeczeńs
twa.
[Każdy polski chooy wie, że mleko, mięso, czy jarzyny bierze się z supermarke
tu, więc po co te szkaradne wieśniaki wogóle istnieją?
Swoją drogą
–
nienawiść do rolników to typowa cecha Żydów. Polacy już są w większości Żydami.
–
admin]
Okazuje się, że w Polsce jest inaczej. Ba, w wielu wypadkach wygląda na to, że pracę rolników i naturalne życie wsi w naszym kraju różne środowiska starają się obrzydzić. Paradoksal
ne jest to, że bardzo często spokojnej i naturalnej pracy rolników przeszkadz
ają ludzie, którzy sami wyszli ze wsi, ale osiągnąwsz
y pozycje w innych zawodach, uważają wieś za miejsce li tylko odpoczynku od swoich trosk czy problemów, a nie główną bazę produkcji żywności dla całego społeczeńs
twa.
Jednak życie w rezydencja
ch, w których ludzie z metropolii chcą odpoczywać od miejskiego zgiełku, nie powinno dezorganiz
ować życia wsi, gdzie toczy się nie tylko codzienna egzystencj
a jej mieszkańcó
w, ale przede wszystkim wre ciężka praca dająca podstawowe dobra dla życia wszystkich członków społeczeńs
twa. Zasadą w tym wypadku powinna być akceptacja warunków, do jakich się weszło. Skoro ktoś chce mieszkać na wsi, powinien respektowa
ć jej rytm życia i wszystkie naturalne okolicznoś
ci wiejskiej egzystencj
i.
[Żydostwo uważa inaczej. To tubylcy mają się przystosow
ać do ich wymagań, żądań i histerii. Polacy są już w większości Żydami
–
admin]
Oczywiście dobrze jest, gdy uda się wyeliminow
ać niektóre mniej przyjemne aspekty prac polowych czy przekształ
cania przyrody. Jednak nie można tego czynić na siłę, wbrew naturze, czy na złość ludziom, których podstawą egzystencj
i jest żywienie społeczeńs
twa. Nie można narzucać ograniczeń czasu pracy w polu w porze żniw, albo limitów dyskomfort
u aromatyczn
ego w okresie nawożenia pól, bo to po prostu absurd. Praca rolników nie zna bowiem takich ograniczeń
, gdyż musi zostać wykonana zgodnie z regułami gospodarow
ania.
Karanie rolników za ich naturalną standardow
ą a przy tym ciężką pracę, to w wielu wypadkach efekt nie tylko braku świadomośc
i czy szacunku dla ich trudu, ale także po prostu prywata, złośliwość lub przekonani
e o własnej wyższości oskarżając
ych. Dlatego takie postawy nie tylko nie powinny być pochwalane
, ale tym bardziej nie mogą zyskiwać społecznej czy wręcz instytucjo
nalnej akceptacji
, jaką jest nakładanie mandatów pod absurdalny
mi pretekstam
i.
W powszechne
j opinii wielką karierę robi pojęcie gospodarst
w ekologiczn
ych oraz naturalnej produkcji żywności. Ale ta forma produkcji i propagowan
ia pożytków z gospodarst
w wiejskich, to zaledwie ułamek potrzeb społeczeńs
twa. W dodatku traktowana jest jako forma rekreacyjn
a i indywidual
na, nie zaspokajaj
ąca potrzeb masowych.
Naturalny przepływ ludzi oraz rąk do pracy idzie ze wsi w kierunku miast i nie jest prawdopodo
bnym, że kiedykolwi
ek zostanie odwrócony. Taka sytuacja już ogranicza możliwości produkcji żywności. Jeżeli jeszcze produkcja ta będzie utrudniana i dezorganiz
owania administra
cyjnie czy karnie, a nie uzyska wsparcia państwa, równowaga i bezpieczeń
stwo żywnościow
e Polski narażone zostanie na poważne zagrożenie
.
Warto zwrócić uwagę, że jeżeli produkcja rolna w Polsce zostanie ograniczon
a, to żywność dla Polaków będą musieli wyprodukow
ać rolnicy z innych krajów. Pomijając ocenę, czy jakość tej żywności będzie równie dobra jak polskiej, warto zastanowić się także jaka będzie cena żywności sprowadzan
ej z zagranicy, a przede wszystkim nad tym, kto zatrudni rzesze bezrobotny
ch rolników oraz z czego i jak będą żyli ludzie pozbawieni dotychczas
owej naturalnej formy swej egzystencj
i?
Wtedy bowiem może okazać się, że skala nałożonych na polskich rolników pod absurdalny
mi pretekstam
i mandatów była mała, w porównaniu ze społecznym
i kosztami zniszczeni
a polskiego rolnictwa oraz drastyczny
m wzrostem kosztów utrzymania społeczeńs
twa, zmuszonego do zakupywani
a znacznie droższej żywności zagraniczn
ej.
Pytam zatem Pana Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi:
–
Czy Ministerst
wo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zna i diagnozuje opisany problem?
–
Czy opisane zjawisko nie ma charakteru kampanii, prowadzone
j lub sterowanej przez czynniki zewnętrzne
–
lobby lub państwa zaintereso
wane opanowanie
m polskiego rynku żywności?
–
Czy resort zdaje sobie sprawę, że kampania taka zagraża bezpieczeń
stwu żywnościow
emu Polski i Polaków?
–
Co resort czyni cokolwiek dla odwrócenia lansowanej w różnych mediach lub środowiska
ch negatywnej propagandy pracy polskich rolników i rzekomego zacofania polskiej wsi?
–
Czy resort podjął działania w celu wyeliminow
ania karania rolników za ich naturalną pracę?
–
Czy resort zdaje sobie sprawę, że po likwidacji w Polsce produkcji rolnej na rzecz importu z zagranicy, nie będzie już także potrzebne Ministerst
wo Rolnictwa?
Pana Ministra Spraw Wewnętrzny
ch i Administra
cji pytam:
–
Czy prawdą jest, że policja wystawia mandaty pod tak absurdalny
mi jak opisane zarzutami?
–
Na jakiej podstawie policja uwzględnia opisane wyżej zarzuty jako podstawy do wystawiani
a mandatów?
–
Jaka jest skala tego zjawiska w kraju?
–
Czy resort SWiA zdaje sobie sprawę, że takie preteksty do karania polskich producentó
w żywności mogą stanowić element skierowane
j przeciwko polskiej gospodarce rolnej kampanii antypolski
ch ośrodków czy lobby?
–
Czy MSWiA rozważa wprowadzen
ie regulacji uniemożliw
iających wystawiani
e mandatów pod tak absurdalny
mi pretekstam
i, jak opisane wyżej naturalne skutki i efekty uboczne produkcji rolnej?
dr hab. Józef Brynkus
Poseł na Sejm RP
http://poselbrynkus.pl