Instytut Spraw Publicznych, w ramach kampanii Kancelarii Senatu RP "Petycja - Twoje Prawo", zorganizował wspólnie ze Starostwem Powiatowym i Biłgorajską Agencją Rozwoju Regionalnego, konferencję poświęconą nowej ustawie o petycjach. Spotkanie otworzył wicestarosta Jarosław Piskorski, który przywitał wszystkich obecnych i dokonał wstępnego wprowadzenia do tematyki. Dokładne omówienie zagadnienia nastąpiło podczas prezentacji Tomasza Szimanka z ISP, który sprecyzował czym jest petycja, przedstawił informacje o nowej ustawie oraz zarysował wyzwania stojące przed samorządami i organizacjami pozarządowymi po zmianie prawa. - Do tej pory nie była sprecyzowana procedura towarzysząca składaniu petycji oraz jej rozpatrywania. Dotychczas petycja była traktowana jak wniosek, czy skarga. Natomiast w ustawie określone są warunki, jakie spełniać musi petycja oraz jakie są procedury jej rozpatrywania - wyjaśnia Tomasz Szimanek. Prawo do składania petycji, a także skarg i wniosków gwarantuje Konstytucja RP. Petycja dotyczy najczęściej prośby zmiany prawa krajowego lub lokalnego. Ustawa powstała dlatego, że do tej pory ustawodawstwo nie określało, w jaki sposób obywatele mogą korzystać z konstytucyjnego prawa do petycji.
Nowe rozwiązania prawne budzą pewne obawy wśród samorządowców, którzy zauważają, że petycja (podpisana nawet przez jedną osobę) musi mieć nadany w urzędzie cały bieg proceduralny, kolejne etapy pracy nad nią mają być upubliczniane na stronie internetowej, podczas gdy obywatelskie inicjatywy ustawodawcze - skierowane do sejmu, podpisane przez setki tysięcy czy milion obywateli - lądują w tzw. zamrażalce marszałkowskiej. Ponadto, jak uważają samorządowcy, nowa ustawa daje obywatelom kompetencje, które są już dostępne. - W samorządach gminnych mamy dziesiątki spraw ważnych dla obywateli. Mam też tzw. "pisarzy", którzy zasypują nas pismami, na które, bez względu na ich treść i formę, musimy odpisać - z pełnym uzasadnieniem. Ponadto są konsultacje społeczne, mamy ustawę o dostępie do informacji publicznych, obywatela reprezentuje radny z którym jest w kontakcie - mówił sekretarz gminy Frampol Józef Rudy i dodał, że oprócz ważnych spraw społecznych, urzędy mogą być "zasypane" petycjami, które dodadzą pracy administracji. Podobnego zdania byli inni samorządowcy, twierdząc, że nowa ustawa jest powielaniem wcześniejszych rozwiązań, a w samorządach nie ma problemu z kontaktami z władzami czy radnymi.
Ze strony organizacji pozarządowych wypowiedziała się Katarzyna Linert prezes Stowarzyszenia Zrównoważonego Rozwoju i Przedsiębiorczości. - Petycje były składane i będą. Takie inicjatywy należy podejmować rozsądnie. Czy tak będzie nadal - czas pokaże - mówiła prezes Katarzyna Linert. Inni przedstawiciele środowisk pozarządowych uważali, że jasne procedury postępowania z petycjami, upubliczniania kolejnych etapów ich rozpatrywania, jest potrzebne i korzystne dla obywateli i organizacji pozarządowych.
Podsumowując te argumenty Irena Gadaj prezes Biłgorajskiej Agencji Rozwoju Regionalnego stwierdziła, że z jednej strony są osoby, które mają prawo do składania petycji, z drugiej strony są osoby, obawiające się dużych ilości petycji w błahych kwestiach. - Liczymy na to, że do tego nie dojdzie. Celem petycji jest zmiana prawa. Miejmy nadzieję, że osoby korzystające z takiej możliwości będą to robiły umiejętnie - mówiła prezes Irena Gadaj.