Na spotkanie z wiceprezes partii Beatą Szedło zaprosili: Zarząd Powiatowy Prawa i Sprawiedliwości w Biłgoraju oraz poseł na Sejm RP Sławomir Zawiślak.
- Jesteśmy tutaj po to, by przekazać państwu, jako społeczności, że Prawo i Sprawiedliwość zawsze miało program także gospodarczy i chce służyć Polsce - rozpoczął niedzielne spotkanie poseł Sławomir Zawiślak.
Poseł Beata Szydło przypomniała, że w połowie lutego br. PiS przyjęło program partii, który został zbudowany na trzech założeniach. - Po pierwsze z diagnozy, którą przeprowadzili nasi eksperci, wynika, że sytuacja w kraju jest tak zła, że nie można już mówić o naprawie, czy reformowaniu Polski, trzeba wprowadzić bardzo głębokie zmiany, dotyczące praktycznie wszystkich obszarów życia społecznego i publicznego. Drugą przesłanką do budowy programu były zbliżające się wybory do Europarlamentu, następnie samorządowe, a w przyszłym roku parlamentarne. To jest ten czas, kiedy można budować sferę polityczną, by zmiany można było wprowadzić - mówił wiceprezes PiS Beata Szydło.
Zaznaczyła, że partia chce, by przedstawiciele PiS w Parlamencie Europejskim starali się o to, by polityka rodzinna stała się polityką europejską, gdyż cała Unia stoi przed problemami demograficznymi. - Nie jest to tylko problem Polski, Europa się wyludnia - mówiła.
Trzecim elementem programu PiS, o którym mówiła wiceprezes jest diagnoza, która pokazuje coraz bardziej pogłębiające się różnice społeczne. - Rośnie dysproporcja między ludźmi najbardziej zamożnymi, a tymi, którzy zasilają obszar biedy. Ale także pogłebia się zróżnicowanie między regionami, między największymi miastami a tzw. prowincją. Dotyczy to również układów politycznych, są tacy, którzy funkcjonują w ramach tych układów i ci, którzy zostali zepchnięci na margines - dodała Beata Szydło.
Jak tłumaczyła zgromadzonym na spotkaniu program został opracowany, ponieważ partia chce, by Polska rozwijała się w oparciu o zasadę solidaryzmu społecznego, by każdy region kraju miał takie same szanse. Zaznaczyła, że Prawo i Sprawiedliwość po objęciu władzy wprowadzi głębokie zmiany, a wśród nich będzie wprowadzenie podatku CIT na poziomie 15%, program wpomagający rodziny, chcące posiadać więcej niż jedno dziecko. Plany partii zakładają również likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia, czy zmiany w systemie oświaty i powrót do ośmioklasowej szkoły podstawowej i kształcenia zawodowego.
Poza przedstawieniem diagnozy politycznej i planów Prawa i Sprawiedliwości pani prezes odpowiadała także na pytania padające z sali. Jedno z nich dotyczyło prywatyzacji lub dzierżawy szpitali powiatowych. Mieszkaniec pytał, czy po dojściu do władzy partia odróci tę sytuację. - Wiem, że jest kłopot jeśli chodzi o biłgorajski szpital, ale chcę zaznaczyć, że ci, którzy na to pozwolili, nie są już w naszej partii, bo takich błędów nie można popełniać. Nie znam jednego przypadku, w którym sprywatyzowany szpital działałby dobrze, ale zmiana tej sytuacji nie będzie łatwa, ze względu na kwestie prawne - zaznaczyła.
Pytano także o sytuację w rolnictwie, czy ograniczenie rozrastającej się biurokracji. Dyskusja dotyczyła także kwestii Otwartych Funduszy Emerytalnych. - My nie jesteśmy zwolennikami OFE i mówiliśmy o tym od dawna. Człowiek powinien mieć prawo wyboru, czy chce mieć emeryturę z ZUS czy OFE, ale nie takiego wyboru, jaki dają Tusk i jego ekipa. System został tak stworzony, że nie ma gwarancji nawet tych najniższych emerytur - mówiła wiceprezes Szydło, dodając, że jednym z założeń programowych PiS jest obniżenie wieku emerytalnego. Wg partii kobiety powinny nabywać prawa emerytalne w wieku 60 lat, mężczyźni w wieku 65 lat. Ponadto PiS chce zwolnienia z podatku najniższych emerytur, czyli tych, które nie przekraczają kwoty 1 tys. zł.
Nie zabrakło tematów związanych z wyborami do Europarlamentu. Prezes Szydło zachęcała do udziału w głosowaniu. - Zwykle te wybory nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem, głosują przede wszystkim mieszkańcy dużych miast i to ich przedstawiciele zasiadają później w Parlamencie Europejskim, dlatego zachęcam do wzięca udziału w głosowaniu i poparcia lokalnych kandydatów. Bruksela jest daleko, ale decyzje tam podejmowane mają wpływ na to, co dzieje się w naszym kraju - zachęcała posłanka.
W spotkaniu, które rozpoczęło się w samo południe, poza mieszkańcami, udział wzięli: poseł Sławomir Zawiślak, przewodniczący PiS w powiecie biłgorajskim Andrzej Szarlip, przewodnicząca miejskich struktur Prawa i Sprawiedliwości Beata Strzałka. Obecny był także przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Biłgoraju Zbigniew Ryba, nie zabrakło radnych Rady Powiatu Tadeusza Ferensa i Józefa Borowca oraz byłego przewodniczącego Rady Powiatu Janusza Różańskiego.