Wersja mobilna     +   Dodaj wydarzenie    Dodaj aktualność    Dodaj galerię    Zgłoś temat    Dodaj ogłoszenie    Dodaj ofertę  
Przeczytaj:
Rozmiar tekstu:
AAA
POWIAT Prawdziwa historia jedynego w Polsce gułagu funkcjonującego na Roztoczu
2010.06.10 12:02 | aktualizacja: 2010.06.10 14:21

Rozbicie obozu

Ostatnia część wspomnień mjr. Bronisława Malca ps. "Żegota" dziś prezesa ŚZŻA Koła Rejonowego w Suścu, uczestnika likwidacji obozu w Błudku.
Rozbicie obozu
Po prawej: mjr Bronisław Malec ps. „Żegota”

Po prawej: mjr Bronisław Malec ps. „Żegota”

Następnego dnia spotkałem się z moim dowódcą komendantem Rejonu Susiec, kapitanem Marianem Wardą ps. "Polakowski" zameldowałem o całej sprawie, łącznie z propozycją wspólnego rozbicia obozu w Błudku. Komendant odpowiedział, że sprawę należy dobrze przemyśleć i zaplanować, wyznaczył dzień, miejsce i godzinę spotkania z moimi rozmówcami z obozu w Błudku. W obawie przed prowokacją, stwierdził, że musi jeszcze sam osobiście z nimi się spotkać, porozmawiać, dokładniej się zapoznać z warunkami i dopiero wówczas podejmie ostateczną decyzję. W dniu 26 marca 1945 roku a było to w niedzielę, na umówione spotkanie przyprowadziłem dwóch z pośród trzech moich rozmówców. Spotkanie, odbyło się w miejscowości Czarny Las (kolonia) pod wzgórzem, o nazwie Piekiełko, obok wioski Stanisławów, w odległości 9 km od obozu. Na spotkanie ze strony miejscowej struktury AK przybyli Komendant Marian Warda ps. "Polakowski", wraz z nim Komendant Rejonu Józefów Konrad Bartoszewski ps. "Wir". Była to godz. 9.oo rano, dzień był pogodny i słoneczny. Przybyli z obozu żołnierze przedstawili się naszym dowódcom, kim są i co tu robią i dlaczego chcą działać razem z nami, i rozbić obóz. Jednym z nich był Trepiet Piotr urodzony w 1907roku w stopniu ppor. Rezerwy z miejscowość Oszmiana w woj. Wilno, drugi to Wincałowicz Józef ur. w 1905roku w stopniu sierżanta z miejscowość Nowa Wklejka woj. Wilno Następnie omówiono zaproponowany przez naszych dowódców plan rozbicia, obozu. Termin tej akcji wyznaczono na ten sam dzień na wieczór, to jest 26.03.1945r. W celach bezpieczeństwa zażądałem dodatkowego spotkania z nowopoznanymi żołnierzami które wyznaczyłem na 20.oo Na spotkanie poszedłem z moim bratem Janem Malcem ps."Jawor". Pomimo, że był już przygotowany plan akcji, z natury byłem przezorny, nie dowierzając do końca. Dokładnie o godz. 20-stej stawili się żołnierze w wyznaczonym miejscu. Było ich tylko dwóch, co wywołało nasze zdziwienie. Dalej razem z bratem, prowadziliśmy ich różnymi znanymi tylko nam drogami na docelowe miejsce spotkania. Było to miejsce nad rzeką Sopot usytuowane o w odległości 1300m od obozu w rezerwacie przyrody. Tu oczekiwali na nas nasi dowódcy ze swoimi ludźmi gotowymi do akcji. Nieoczekiwanie nasi nowi sojusznicy oznajmili nam, że wszystkich więźniów wyprowadzono z obozu pod ścisłą eskortą przed samym wieczorem i poprowadzono do stacji kolejowej Długi Kąt, skąd odjechali pociągiem. Z więźniami miał odjechać również prokurator. W obozie pozostali komendant Konowałow oficerowie, część podoficerów i wojsko w ilości około 160 do 170 żołnierzy. Jak się okazało trzeci żołnierz, który był w dniu ślubu na wspolnym obiedzie zdradził, nazywał się Bogdan Markiewicz lub Mickiewicz. Służył w Informacji Wojskowej i on właśnie wyprowadzili więźniów z obozu na dwie godziny przed atakiem na obóz. W tej nowej sytuacji plan uwolnienia więźniów musiał ulec zmianie. Nastąpiła narada z dowódcami. Zapadła decyzja - rozbicia obozu i schwytania oprawców. Natychmiast przystąpiono do działania. Rozstawiono posterunki, zamknięto drogi prowadzące do obozu z wiosek: Hamerni, Nowin i Oseredka. Wówczas podeszliśmy pod obóz i otoczyliśmy go szczelnie. Zdjęliśmy wszystkie posterunki obozowe, nasi nowi towarzysze przekazali nam hasło na tę noc. W związku z tym zdjęcie wartowników i zdobycie obozu nie sprawiło nam żadnej trudności. Każdy z nas otrzymał szczegółowy rozkaz od naszych dowódców. Mnie powierzono zaatakowanie gajówki, rozbrojenie i pojmanie kwaterujących tam żołnierzy. Baraki z wojskiem zaatakował dowódca 4 kompanii z Majdanuu Sopockiego Kusiak Antoni ps. "Bystry" wraz ze swoimi podkomendnym, i dowódcami plutonów kolegami: Darda Janem ps. "Grom", Frolikiem Zygmuntem ps. "Huk", Makuchem Janem ps. "Żbik" oraz ludźmi z ich kompanii. Po otoczeniu gajówki przez moich żołnierzy, zastukałem do drzwi i wezwałem znajdujących się wewnątrz oficerów do poddania się i wyjścia na zewnątrz. W jednej chwili odezwały się wewnątrz pojedyncze strzały z pistoletu. W odpowiedzi powtórzyłem wezwanie do poddania, gdy to nie odniosło skutku, wówczas z naszej strony padły serie z broni maszynowej. Strzały wewnątrz ucichły otworzyły się drzwi na zewnątrz zaczęli wychodzić pojedynczo, z podniesionymi rękoma, oficerowie. Jak się okazało jeden z nich został śmiertelnie trafiony przypadkową kulą, i pozostał martwy na łóżku zabitym był młody porucznik z Lublina. Natomiast w tym czasie " Polakowski" i "Wir" zajęli się komendantem obozu, Wołodią Konowałem którego już nasi chłopcy wyprowadzili na zewnątrz z mieszkania, wraz z jego małżonką oraz z aktami zgonów pomordowanych więźniów. Ja po zakończeniu swojego zadania dołączyłem do naszych dowódców i zameldowałem o przebiegu akcji przy zdobywaniu gajówki. Zaraz kolega "Bystry" również dołączył ze swoimi chłopcami i rozbrojonym wojskiem i zameldował o zakończeniu akcji i rozbrojeniu wojska. W tym czasie, gdy już cała akcja została zakończona, z jednego z naszych posterunków przyprowadzono oficera, który jechał furmanką od strony Hamerni w stronę obozu. Zatrzymanego przyprowadzono do dowódców. Jak się okazało był nim prokurator Żyd. Załadował więźniów do wagonu towarowego dołączając wagon do pociągu osobowego. Więźniowie z częścią wojska odjechali ze stacji Długi Kąt do Poniatowej. Prokurator wracał ze stacji do obozu nic nie przeczuwając, że obóz został już zdobyty, wydawał się całkowicie zaskoczony tym że wpadł w nasze ręce. Zdrajca Bogdan Markiewicz nie ostrzegł kolegi prokuratora widocznie go nie lubił. Baraki, w których mieszkali więźniowie i wojsko, zostały spalone. Oprawcy zostali prawie wszyscy ujęci, oprócz tych, którzy odjechali z więźniami. W obozie tylko sześciu zwolenników Konowałowi próbowało się bronić, wszyscy zginęli. Po zakończeniu akcji przeprowadzono śledztwo w stosunku do komendanta i prokuratora obozu został wydany wyrok skazujący ich na karę śmierci. Po odczytaniu wyroku przez dowództwo AK, komendant obozu NKWD 24 letni Wołodia Konowałow rzucił się do prokuratora obozu i wykrzyknął: "Ty iwreju ja przez tiebia ginu". Małżonkę komendanta obozu i wojsko z ochrony obozu puszczono wolno z ostrzeżeniem iż w przyszłości zostaną przyłapani na współpracy z nowym okupantem będą surowo osądzeni. Po zakończeniu akcji partyzanci wraz ze swoimi dowódcami wyruszyło z nami do lasu nazywanym "Kalina" który znajduje się między wioskami Hamernia, Nowinami, Długim Kątem i Majdanem Sopockim. Gdy zaczęło świtać i nastawał dzień, razem z bratem odłączyliśmy się od grupy i pozostając w swojej wiosce. Po zakończonej akcji likwidacji karnego obozu pracy dla żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego władze komunistyczne już nie próbowały stworzyć na Ziemi Zamojskiej nowego gułagu.

Opracowano w oparciu o relacje uczestnika likwidacji obozu mjr. Bronisława Malca ps. "Żegota" dziś prezesa ŚZŻA Koła Rejonowego w Suścu.

Tomasz Książek
REKLAMA
Oceń:
0 głosów
Tomasz Książek dodany
 
Odsłon: 18125
Dodaj zdjęcie

Waszym zdaniem (5)

Podaj login i hasło:
Login:
Hasło:
Skomentuj na forum:
Zarejestruj się
Jesteś już zarejestrowany na bilgorajska.pl? Zaloguj się
Imie lub nazwa:
Treść komentarza:
Przepisz niebieski tekst z obrazka wyżej:
Na forum istnieje możliwość oceny wypowiedzi, można oddawać głosy pozytywne jak i negatywne.
Ostatnio dodane komentarze
PL
329-54b
~ obserwator   Panie Książek ! Nie masz Pan j.. i wiedząc, że wypisujesz wierutne brednie ośmieszające śp Konrada Bartoszewskiego oraz podległych mu żołnierzy nie prostujesz bredni chorego psychicznie Malca, który na tej hucpie awansowany już został do stopnia majora. Wstyd i jeszcze raz wstyd, jeden prokurator- Żyd wodził za nos przez pół roku tak dzielnych partyzantów. Brednie, brednie i jeszcze raz brednie. Głupoty takie zawsze wychodzą na jaw i tylko wstyd, że czyta to młodzież, którą zapędza się corocznie do lasu aby gloryfikować głupotę. Dziennikarze Tygodnika zamojskiego, którzy 20 lat temu rozpętali ta hucpę powinni sie także wstydzić
10 września 2010
+2
-2
PL
4c5-0de
~ obserwator   Komentujący niech wybiorą się do lasu w pobliże Oseredka na tyrasie Hamernia -Susiec i obejrzą ten rzekomy "Obóz zagłady", wtedy zrozumieją jak wielka jest to lipa w wykonaniu Malce / obecnie awansowanego do stopnia majora /.Na każdym pomniku wypisane jest jego nazwisko. Wspomnienia jego i działalność to czyste megalomaństwo, ośmieszające dowódców AK: Wira, Polakowskiego i innych. Najodważniejszy, najbystrzejszy był Malec.Tylko dzieki niemu doszło do rozbicia obozu i uwolnienia więźniów. Tylko proszę podać kogo? No proszę odpowiedzieć kogo ? Malec może powiedzieć równie dobrze, że Chińczyków lub kosmitów. Co to za łamagi byli w tym AK skoro nikt nie uciekł, nawet nie próbował, dawał się wodzić za nos jednemu Zydowi i NKWUdiście.Nawet na stację kolejową odprowadził ich tylko żydek a pozostała obsługa / 129 żołnierza leżała sobie na łóżeczkach i czekała na Malca. Zrobił sobie facet czystą megalomańską kpinę na którą nabrał się Jerzy Markiewicz pisząc w 1989r roku podczas starania sie o fotel senatora serię / chyba 5 lub 6 artykułów w Tygodniku zamojskim/ Od tamtej pory nigdy głosu nie zabrał chociaż doskonale wie, że ośmieszył dowództwo AK i WiN tamtego rejonu. Stworzony przez niego "obóz zagłady" rozpoczął własne życie.Były to wtedy na przełomie lat 80/90 takie czasy, że wszystko co biło w komunę było modne.Podchwyciły to władze gminy tak to sie toczy. Nikt nie ma odwagi rzetelnie zbadać i opisać tematu.Wstyd mi za Jerzego Markiewicza , na którego książkach uczyłem się wojennej historii naszego regionu Proszę poczytać co stało się w dniu rzekomego rozbicia obozu w Błudku w nieodległym Lublińcu Starym i co robił tam kpt Konowałow i Batalion Specjalny KBW z Lubaczowa mjra Szopińskiego i co się z nimi później stało. Pan Książek pisząc do gazet winien sprawę badać dokładniej, zobowiązuje go do tego prawo dziennikarskie.Mam nadzieje, że za kilka lat sprawa ta zostanie wyjaśniona i ludzie przestana się śmiać a młodzież dziwić,że jedynym bohaterem był Malec a pozostali to ofermy i łamagi
11 lipca 2010
+1
-2
PL
f00-22b
~ Gwoli wyjaśnienia zbieżności nazwisk   Oczywiście nie chodzi mi o Bogdana Markiewicza, a o biłgorajanina prof. Jerzego Markiewicza, autora książek historycznych (prawnika i wykładowcę KUL). Profesora opracowania warto czytać.
9 lipca 2010
+0
-1
PL
f00-22b
~ czytelnik   Niech "obserwator" ( autor komentarza pod tekstem) poda swoje personalia, wtedy będzie podstawa do dyskusji z nim. W czambuł ten ktoś neguje informacje podane w artykule.Moim zdaniem w AK jak też w innych formacjach byłi ludzie różni , więc nie można tego gremialnie idealizować. Chodzi o fakty i zachowania poszczególnych osób. Co do Prof. Markiewicza, moim zdaniem jego opinie i wspomnienia historyczne są wartościowym materiałem o przeszłości.
9 lipca 2010
+1
-0
PL
7b6-a01
~ obserwator   Trwa dalszy ciąg opluwania i ośmieszania żołnierzy AK. Miesza się do tego śp Wira. Kiedy w końcu przestaniecie słuchać tego chorego Malca, którego nazwisko figuruje na każdym pomniku w rzekomym "obozie zagłady w Błudku?". W roku 1988 Malec złożył w związku AK w Tomaszowie inne wspomnienia. To że jest to wymysł chorego starca potwierdziła prokuratura zamojska umarzając w 1990 r śledztwo. Panie Książek zwróć się Pan do Jerzego Markiewicza z pytaniem czy nie jest mu wstyd, że bez żadnego sprawdzenia opisał takie głupoty i przyczynił sie do ośmieszenia wywiadu i dowództwa AK i WiN oraz pozwola do dnia dzisiejszego kpić w żywe rzekomemu partyzantowi Żegocie z ludzi . Czy dziennikarzom brak jakiegokolwiek krytycznego podejścia i rozumu?
5 lipca 2010
+0
-2
Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczna art 14 i 15 (Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych) wydawca portalu bilgorajska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przy komentarzu niezarejestrowanego użytkownika będzie widoczny jego ZAKODOWANY adres IP. Zaloguj/Zarejestruj się.
reklama
REKLAMA
REKLAMA

Najpopularniejsze

REKLAMA
Gazetka Lidl - Zobacz aktualne promocje i nowe gazetki na stronie Moja Gazetka
REKLAMA
w czwartek, godzina 08:17 Obsza
Bliżej na Podkarpacie. Nowa droga w budowie
W gminie Obsza rozpoczęła się długo oczekiwana budowa drogi na Podkarpacie. Prace powinny się zakończyć najpóźniej za 15 miesięcy, a większość pieniędzy na ten cel będzie pochodzić z Programu Inwestycji Strategicznych "Polski Ład".
w niedzielę, godzina 13:59 Rezerwat Szum
Zakaz wstępu do lasu na Roztoczu
w środę, godzina 12:50 Biłgoraj
Zderzenie osobówek w Biłgoraju. Jedna osoba trafiła do szpitala [AKTUALIZACJA]
dzisiaj, 08:51 Biłgoraj
Wspominamy zasłużonych mieszkańców Ziemi Biłgorajskiej
W Dniu Wszystkich Świętych wracamy myślami do mieszkańców powiatu, którzy wnieśli istotny wkład w życie naszej Małej Ojczyzny. To oni swoją codzienną pracą i zaangażowaniem przyczynili się do rozwoju Biłgorajszczyzny i zapisali się w pamięci mieszkańców.
w czwartek, godzina 19:29 Biłgoraj
Zderzenie na rondzie
dzisiaj, 13:46 Biłgoraj
Biłgorajscy Rycerze Kolumba zbierają na renowację zabytkowych nagrobków
dzisiaj, 11:33 Goraj
Trwa kwesta parafialna w Goraju
Na cmentarzu parafialnym w Goraju rozpoczęła się IX kwesta na rzecz odnowy zabytkowych pomników. Od wczesnych godzin porannych wolontariusze ze stowarzyszeń, kół gospodyń i straży pożarnych kwestują, by zebrać środki na renowację historycznych nagrobków, stanowiących cenne dziedzictwo lokalnej społeczności.
dzisiaj, 13:16 Biłgoraj
Mieszkańcy tłumnie odwiedzają cmentarze
w czwartek, godzina 08:07 Biłgoraj
Nowe kierownictwo Zarządu Dróg Powiatowych
20 października 2024 Biłgoraj
Wielki finał akcji charytatywnej w Biłgoraju [NOWE ZDJĘCIA]
Już po raz 22. Szkoła Podstawowa nr 5 im. Księdza Jana Twardowskiego w Biłgoraju zorganizowała wyjątkową akcję charytatywną - Dzień Jesiennego Liścia. To coroczne wydarzenie, które angażuje całą społeczność szkolną oraz mieszkańców Biłgoraja, ma na celu pomoc ciężko chorym dzieciom z naszego regionu. W tym roku akcję odbyła się w niedzielę 20 października na targowisku miejskim "Mój Rynek" w Biłgoraju.
w poniedziałek, godzina 13:59 Biłgoraj
Wypadek z udziałem rowerzysty w centrum Biłgoraja [AKTUALIZACJA]
dzisiaj, 14:08 Łukowa
Łukowa ratuje zabytkowe pomniki
18 października 2024 Biłgoraj
Nowy dyrektor OSiR
Władze Biłgoraja rozstrzygnęły konkurs na stanowisko dyrektora OSiR. Kto pokieruje placówką?
w czwartek, godzina 10:44 Biłgoraj
Areszt dla 25-latka. Znaleziono nielegalną broń i narkotyki
w środę, godzina 16:53 Biłgoraj
Wieloletnia dyrektor ZDP przechodzi na emeryturę
 
telRedakcja telefon

533 188 100

alarmSkrzynka alarmowa

alert@bilgorajska.pl

emailRedakcja e-mail

redakcja@bilgorajska.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone bilgorajska.pl Projekt graficzny CePixel wykonanie eball