Temat braku miejsc w przedszkolach poruszony został podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Oświaty, 22 maja br. Udział w spotkaniu wzięli radni pracujący w tejże, jak również burmistrz Janusz Rosłan, jego zastępca Michał Dec, inspektor ds. oświaty UM Biłgoraj Anna Florkiewicz, a także przedstawiciele związków zawodowych Andrzej Antolak i Grzegorz Dobrzański oraz dyrektorzy dwóch miejskich szkół.
Pytanie odnośnie ilości miejsc w biłgorajskich przedszkolach skierował radny Krzysztof Żbikowski, którego wnuk również nie został przyjęty do miejskiej placówki. - To prawda, że część dzieci musiała zostać odrzucona, w tym roku miejsca zabrakło dla 120 dzieci w wieku 3 i 4 lat, natomiast 5 i 6-latki zostały przyjęte w komplecie. W ubiegłym roku sytuacja była zupełnie inna, wszystkie chętne dzieci były przyjęte - poinformowała Anna Florkiewicz, inspektor ds. oświaty i dodała, że rodzice kilkunastu dwulatków również otrzymali odmowną odpowiedź w sprawie przyjęcia ich dziecka do przedszkola, choć dzieci w tym wieku przyjmowane są tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Obecni na posiedzeniu Komisji Oświaty dyskutowali o możliwościach rozwiązania tego problemu. Jednym z nich jest przeniesienie dzieci sześcioletnich do budynku szkoły. Każda z miejskich podstawówek ma doskonałe warunki do przyjęcia przedszkolaków. A co niezwykle istotne, zerówka w szkole jest zupełnie bezpłatna, w przypadku realizowania przez sześciolatka obowiązku przedszkolnego w jednym z miejskich przedszkoli rodzice zmuszeni są opłacić pobyt dziecka zgodnie z dotychczasowymi zasadami, czyli uiszczając 2 zł za każdą godzinę ponad podstawę programową. Niestety do tego pomysłu negatywnie nastawieni są niektórzy opiekunowie. - Były już rozmowy na ten temat i niestety nie możemy sobie poradzić z oporem rodziców, którzy nie chcą by ich dzieci chodziły do oddziału zerowego w szkole - mówił podczas wtorkowego spotkania burmistrz Janusz Rosłan.
- Szkoda, bo w budynkach szkół są idealne warunki, większość z nich ma nawet wydzieloną część dla przedszkolaków. To kwestia przekonania rodziców. Nie miałam sygnałów by młodsze dziecko ucierpiało w kontakcie ze starszym uczniem - wtórowała Anna Florkiewicz.
- Jeśli rodzice zechcieliby posłać sześciolatka do szkolnej zerówki to dziecko mogłoby się szybciej oswoić z budynkiem, do którego i tak w kolejnym roku będzie zmuszone chodzić - dodał burmistrz.
Gdyby pomysł ulokowania wszystkich dzieci sześcioletnich w oddziałach zerowych, w szkołach podstawowych, znalazł swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, 120 nieprzyjętych dzieci, mogłoby od września uczęszczać do miejskiej placówki.
Innym pomysłem, niestety znacznie bardziej kosztownym, a przy tym nie zapewniającym miejsca wszystkim chętnym, jest utworzenie dodatkowego oddziału w przedszkolu, które poprowadzi spółka "Junior". Na razie zaplanowane są cztery grupy, jednak, jak zapewniał burmistrz Rosłan, jest szansa, by wyremontować jeszcze jedno pomieszczenie. Jest to jednak kosztowne przedsięwzięcie, miasto na ten cel musiałoby wyłożyć przynajmniej 200 tys. zł.
W bieżącym roku rodzice muszą przygotować się na jeszcze jedną zmianę. Czas pracy wszystkich miejskich przedszkoli zostanie skrócony. Z obserwacji wynika, że ani o 6 rano, ani po 17 w żadnej placówce nie przebywają dzieci, w związku z czym ich funkcjonowanie w tych godzinach jest bezzasadne. Samorządowe Przedszkole Nr 1 będzie zatem czynne w godzinach od 6:30 do 17, a pozostałe jednostki od 7 do 16:30.