Marzena Karpińska 9 kwietnia 2012 roku pobiła wszystkie możliwe rekordy Polski i zdobyła złoty medal mistrzostw Europy na pomoście w Antalyi w wadze do 48 kilogramów.
Dziś ten ogromny sukces przyjechała świętować z przyjaciółmi z biłgorajskiego klubu w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Biłgoraju. Spotkanie z mistrzynią prowadził Zdzisław Żołopa, szef LKS "Znicz" i wiceprezes Lubelskiego OZPC - Usłyszałaś już wiele ciepłych słów i gratulacji, ale chcieliśmy powitać cię w tym biłgorajskim klubie, w twoim drugim domu - mówił Zdzisław Żołopa.
Marzena nie kryła zmęczenia, ale i radości z powrotu w rodzinne strony. - Jestem bardzo zmęczona, ale szczęśliwa. Cieszę się, ze wreszcie ktoś mnie docenił. Podnosząc sztangę nie myślałam o tym, że są kamery, że wszystkie światła padają na mnie tylko na tym, żeby zrobić wynik z treningów - mówi "Złota" Marzena.
We wszystkich udzielanych wywiadach Karpińska podkreśla rolę jaką w jej życiu odegrał Henryk Wybranowski, który zauważył ją na zawodach lekkoatletycznych i namówił do podnoszenia ciężarów - Miło jest słyszeć coś takiego. Dzisiaj zachęcić młodego człowieka do uprawiania sportu to jest trudna rzecz. Nie raz trudniej jest w ogóle namówić do sportu niż później trenować - przyznaje w rozmowie z portalem bilgorajska.pl, Henryk Wybranowski.
Marzena zaczęła trenować w wieku 14 lat. Do jej największych sukcesów należą: 2. miejsce w Mistrzostwach Europy w Mińsku, 3. miejsce w Mistrzostwach Europy Seniorów (Bukareszt 2009), 7. miejsce w ME seniorów we Włoszech (2008), 14. miejsce w Mistrzostwach Świata Seniorów w Tajlandii (2008), a także mistrzostwo Europy juniorek w Albanii (2008). Jest także wielokrotną mistrzynią Polski juniorek i seniorek.
Karpińska, po zdobyciu Turcji, stała się faworytką do olimpijskiego złota. Będą to drugie Igrzyska Olimpijskie w karierze Marzeny. Zadebiutowała w Pekinie w 2008 roku, zdobywając 9 miejsce. - Ten rok jest dla mnie najważniejszy. Nie dopuszczę do żadnych kontuzji i chorób. Będzie trudno, ale się nie poddam. Mogę obiecać, że dam z siebie wszystko i będę walczyć do końca - zapowiada Karpińska.
W Londynie przyjdzie jej zmierzyć z mocą reprezentacją Azjatek - Zdobycie medalu będzie bardzo trudne. Azjatki są w tych niskich wagach predysponowanego do tego sportu. Żeby zdobyć medal wszytko musi się idealnie zgrać. oby tylko zdrowie jej dopisało, bo treningi to ciężka praca i nie trudno o kontuzję. Wiem, że będzie walczyć i da z siebie wszystko - mówi trener Wybranowski.
Obecnie Marzena kontynuuje przygotowania do olimpiady w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Siedlcach. Trener Wybranowski zawsze jednak służy radą i dobrym słowem telefonicznie.
Kciuki za Marzenę trzeba trzymać 28 lipca, gdyż wtedy wypada jej start.