Każdy hektar ma swoja funkcję. Nie ma centymetra w którym nie byłoby przeznaczenia terenu - stwierdził projektant Zbigniew Borchulski.
Na sesji obecny był projektant Zbigniew Borchulski, który opowiedział o tym, jak powstawał plan zagospodarowania przestrzennego Soli i Kolonii Sól.
- 360 hektarów to było ogromne intelektualne wyzwanie. Robiliśmy plan na surowym kamieniu, tak jak urbaniści w XV i XVI wieku. Doszliśmy do obecnego etapu przez tok formalno prawny, który trwał 2 lata. Zrobiłem ten plan z mieszkańcami i pracownikami. Jest to odpowiedź na potrzeby zgłoszone przez mieszkańców. Każdy hektar ma swoja funkcję. Nie ma centymetra na którym nie byłoby przeznaczenia terenu - stwierdził Zbigniew Borchulski.
Według planu na tzw. gościńcu solskim powstanie teren charakterystyczny dla miejscowości podmiejskich. Przewidziane jest miejsce na 800 posesji, a także teren pod usługi dla mieszkańców, ale i usługi o zasięgu ponadlokalnym. - Powinien zapełnić się budynkami i zagospodarowaną zabudową w okresie 10 lat. Jest to teren, który fachowo określa się jako rozlewanie się urbanistyczne miasta. Obecnie dotyczy wszystkich obszarów naszego województwa i wschodniej Polski - dodaje projektant.
Plan był wykładany był do wglądu publicznego trzy razy. Przy ostatnim wyłożeniu mieszkańcy nie zgłaszali już uwag - Jest to obszar który ma ogromne atutu lokalizacyjne, doskonały układ komunikacyjny. Nie umieszczaliśmy budynków na terenach podmokłych, jest całkowicie bezpiecznie. Uwzględniliśmy niemal wszystkie wnioski składane podczas prac planistycznych. Tylko tam gdzie ewidentnie się nie dało, musieliśmy odmówić - wyjaśniał Borchulski.
Wójt Wiesław Różyński jednoznacznie stwierdza, że plan zagospodarowania to szansa na rozwój dla Soli - Myślę, że jeśli mieszkańcy zaczną inwestować w gotowy już plan, to da drugą Sól. Plan stwarza możliwość rozwoju drugiej linii zabudowy, terenów mieszkalnych, rekreacyjnych, czy pod usługi - mówi w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Wiesław Różyński, wójt Gminy Biłgoraj.