Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej nie znalazła podstaw do uznania mordu katyńskiego za ludobójstwo. W Norymberdze, gdy główny prokurator sowiecki gen. Rudenko oskarżał Niemców o zamordowanie 11 tys. polskich oficerów w Katyniu, masakrę tę nazywał "zbrodnią przeciwko ludzkości". Współcześnie inny Prokurator Wojskowy Rosji - Aleksander Sawienkow, oświadczył "nie ma i nie było ludobójstwa wobec narodu polskiego w Katyniu". Rosjanie w swoim dochodzeniu ustalili to, o czym od dawna już wiedział cały wolny świat, do czego się ostatecznie w latach 90-tych przyznali, że za tę zbrodnię odpowiadają dawni, wysoko postawieni urzędnicy państwowi byłego ZSRR. Ich nazwiska objęte są jednak klauzulą tajności. Dochodzenie przeciwko tym bezimiennym winnym zostało umorzone, gdyż już nie żyją. Trzeciego kwietnia przypadła 70-ta rocznica zbrodni katyńskiej. Przez wiele lat Związek Sowiecki winą za mord na polskich oficerach obarczał Niemców. Komunistyczne władze PRL-u skutecznie utrwalały te poglądy. W Katyniu, Starobielsku, Ostaszkowie zamordowano i wrzucono do dołów śmierci nie tylko ludzi, ale zamordowano także sumienie narodów świata, które przez 50 lat milczały, chociaż znały prawdę Katynia. Obserwator z ramienia AK w czasie pierwszej ekshumacji w Katyniu, Józef Mackiewicz, swoje wrażenia opisał w znakomitej książce o Katyniu. Pisał o próbach szybkiego zatarcia tej potwornej zbrodni. Bo prób zatarcia dokonywali nie tylko Sowieci, ale była to również niewygodna wiedza dla naszych sojuszników: USA i Wielkiej Brytanii. "Ktoś z boku mógłby powiedzieć, czy to takie ważne, przecież bolszewicy w ciągu 40 lat panowania wymordowali miliony, dziesięć tysięcy więcej czy mnie cóż to za różnica, pisze Mackiewicz, kropla w morzu przelanej krwi, niewątpliwie jest trochę racji w tym ponurym porównaniu, z drugiej jednak strony ta zbrodnia w jej całości może jednak służyć za najbardziej lapidarny przykład systemu, w którym największym przestępcą jest samo państwo, właśnie ta rzecz przesądza o wzorcowym charakterze zbrodni katyńskiej a nie ilość, wymordowanych czy ich narodowość, ci ludzie nie zostali zabici ani w wojnie wewnętrznej, ani domowej ani zewnętrznej nie zginęli w warunkach wywołanych głodem, lub społeczną przebudową państwa, nie w skutek wyczerpania czy chorób w łagrach, czy więzieniach, w przypadku Katynia, mamy wszystkie elementy kryminalnego systemu, ujawniony w klasyczny wzorzec zbrodni. Bolszewicy nie wypowiadając wojny napadają na obce państwo uprowadzają ludzi, i po pewnym czasie postanawiają ich zabić, a że ci ludzie, są powszechnie znani ich nazwiska ich zawody, w sytuacji społecznej więc zabić tajnie i tajnie zakopać, zatrzeć wszelkie ślady przestępstwa. Właśnie w ten sposób jak to czyni notoryczny przestępca kryminalny" tak pisał Józef Mackiewicz w roku 1958 roku.
Mechanizm zbrodni
Kiedy Biuro Komunistyczne podjęło decyzję wymordowania polskich jeńców, wyznaczono wówczas specjalną trójkę osób, które miały nadzorować i koordynować akcję mordowania. Rozdzielać więźniów na różne grupy, tworzyć listy, prowadzić dokumentację, protokoły z przesłuchań, nakłaniać do współpracy. Po pracy tej komisji powinna pozostać dokumentacja, której wydania niestety strona rosyjska nam odmawia. W przekazanych dotychczas dokumentach brakuje 22 tys. protokołów i teczek personalnych. Historycy polscy przypuszczają, że mogły zostać zniszczone pod koniec lat 50-tych w odpowiedzi na propozycję ówczesnego szefa KGB Aleksandra Szalapina, który uznał, że dokumenty te nie przedstawiają większej wartości. I jeszcze kolejny skrywany systemowy mechanizm zbrodni. Do każdego z obwodowych KGB, gdzie planowano dokonać masowego mordu, wysyłano komanda zawodowych katów. W ZSRR w ramach centralnej NKWD istniała instytucja, która nazywała się ACHU Zarząd Gospodarczo Administracyjny, pod tą niewinnie brzmiącą nazwą, byli zatrudniani zawodowi kaci, którzy wykonywali profesjonalnie wyroki. Takie komanda wyjechały do trzech obwodów NKWD, gdzie zrealizowali akcję wymordowania jeńców z trzech obozów specjalnych i z pewnością złożyły, jak zawsze, końcowe raporty. Tych właśnie raportów polska strona też nie ma, to między innymi i na te dokumenty czekamy.
Rodziny Katyńske
Na wniosek Rodzin Katyńskich Trybunał w Strasburgu zajął się sprawą mordu katyńskiego. Rosja zaprezentowała tam stanowisko, które, zdaniem historyków, komentatorów, dziennikarzy, jest wręcz skandaliczne. Rosjanie za wszelką cenę unikają kwalifikacji mordu jako zbrodni wojennej. Nazywają to wypadkiem katyńskim. Oficjalne stanowisko Rosyjskiej Prokuratury Wojskowej, uznaje ją za zbrodnię pospolitą, popełnianą właściwie pojedynczo, przez funkcjonariuszy NKWD, którzy dokonali właściwie czynu kryminalnego, zbrodni, która po 10 latach i tak się właściwie przedawniła, czyli nie podlega ściganiu. Zbrodni, która nie jest zbrodnią ludobójstwa, ani zbrodnią wojenną, ani zbrodnią przeciwko ludzkości, takie stanowisko i opinie ze strony rosyjskiej były i są nadal oficjalnie i konsekwentnie podtrzymywane do dziś.
Noblista - Sołżenicyn
Wielki Rosjanin - Aleksander Sołżenicyn, gdy otrzymał nagrodę Nobla, nie mogąc jej odebrać osobiście, przesłał swoje wystąpienie, w którym napisał "Nie zapominajmy, że przemoc nie jest sama, bo nie potrafi sama utrzymać się przy życiu, koniecznie musi być spleciona z kłamstwem, istnieje między nimi związek krwi, związek najgłębszy i najbardziej naturalny, przemoc niczym prócz kłamstwem nie może się osłonić, a kłamstwo nie utrzyma się inaczej, niż w oparciu o przemoc, każdy kto przyjął kiedyś przemoc jako swoją metodę skazany jest nieuchronnie na to aby przyjąć kłamstwo jako swoją zasadę "
.