Radny powiatowy Piotr M. został zatrzymany 19 maja w miejscowości Lipnik w powiecie opatowskim. Jak wynika z ustaleń, 51-latek prowadził samochód, mając w wydychanym powietrzu od 0,46 do 0,49 mg/l alkoholu, w kolejnych 4 badaniach. 31 maja prokurator skierował do sądu akt oskarżenia, a ostatecznie 29 sierpnia Sąd Rejonowy w Opatowie zdecydował o warunkowym umorzeniu postępowania na okres próby wynoszący rok, nałożył na oskarżonego świadczenie pieniężne w wysokości 10 tys. zł oraz zakazał prowadzenia pojazdów przez rok, informowaliśmy o tym w artykule pt. Radny wpadł po pijaku, sąd sprawę umorzył.
Prokurator wyraził sprzeciw wobec tego wyroku. - Zdaniem prokuratury, okoliczności sprawy nie uzasadniają zastosowania warunkowego umorzenia - czytamy w komunikacie prokuratury. W apelacji wskazano, że sąd nie uwzględnił wszystkich istotnych czynników, w tym wcześniejszej postawy Piotra M. jako kierowcy oraz znacznego przekroczenia dozwolonego stężenia alkoholu we krwi.
W uzasadnieniu wyroku sąd argumentował, że skazanie Piotra M. mogłoby mieć negatywny wpływ na dostęp pacjentów do leczenia, jako że jest on lekarzem o rzadkiej specjalizacji. Jednak prokurator zakwestionował tę okoliczność, wskazując na potrzebę pełniejszej oceny społecznej szkodliwości czynu. Dodatkowo prokuratura domaga się surowszych sankcji, w tym orzeczenia kary grzywny oraz zakazu prowadzenia pojazdów przez cztery lata.
W przypadku wyroku skazującego, Piotr M. może stracić mandat radnego powiatu biłgorajskiego. Apelacja zostanie rozpatrzona przez Sąd Okręgowy w Kielcach, który może wyrok utrzymać, zmienić lub uchylić.