- W tej chwili do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej wpłynęło ok. 45 podań, cały czas wpływają kolejne wnioski, czekamy na nie do 12 sierpnia. Później, po dokładnym oszacowaniu strat przez Urząd Miasta, wnioski zostaną wysłane do wojewody, po czym wojewoda skieruje je do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - wyjaśnia procedurę Janusz Rosłan, burmistrz Biłgoraja.
Następnie Ministerstwo wystąpi o przekazanie środków do ministra finansów i powrotną drogą pieniądze trafią do MOPS, a stamtąd do poszkodowanych w powodzi osób. - Nie jest to procedura krótka i trzeba będzie troszkę na te pieniądze poczekać, sądzimy, że to może trwać do końca sierpnia - dodał burmistrz.
Reakcja władz miasta po wystąpieniu podtopień była natychmiastowa. - W poniedziałek 1 sierpnia wystąpiliśmy do wojewody lubelskiego o przyznanie pomocy w formie zasiłków celowych. 2 sierpnia wojewoda wystąpiła do ministra spraw wewnętrznych o zabezpieczenie tych środków - mówi Michał Dec, wiceburmistrz Biłgoraja.
W międzyczasie komisja powołana przez Urząd Miasta sprawdzała każde mieszkanie, liczyła straty oraz spisywała stosowny protokół. Dokumenty te są niezbędne do otrzymania wsparcia finansowego. Komisje te stwierdziły, że dwa mieszkania nie nadają się do dalszego użytku, a jedna z rodzin została przesiedlona do mieszkania komunalnego, a także otrzymała m.in. pościel.
Wg wstępnych szacunków wykonanych przez UM straty tylko w budynkach mieszkalnych wynoszą ok. 470 tys. zł. Pod uwagę nie były brane budynki gospodarcze, uprawy rolnicze, czy infrastruktura drogowa, a ta też została zniszczona. Są szanse, że na remont dróg również otrzymamy pieniądze. - W piątek w Biłgoraju byli pracownicy Urzędu Wojewódzkiego, którzy zajmują się szacowaniem strat w infrastrukturze drogowej, trudno nam powiedzieć co nam zakwalifikują, na razie czekamy na protokół, wg naszych szacunków wartość prac naprawczych wyniesie ok. 150 tys. zł - podsumował burmistrz Rosłan.