Spotkanie odbyło się w Starostwie Powiatowym, obok starosty uczestniczyli w nim kierownik Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami Ireneusz Bulicz, radny Rady Miasta Biłgoraj i mieszkaniec ulicy Motorowej Wojciech Gleń oraz przedstawiciele mieszkańców.
- Bardzo dobrą informacją jest to, iż udało nam się odzyskać prawa do wszystkich działek na których zlokalizowany jest autodrom, a więc tor i obiekty towarzyszące. Teraz chcemy autodrom zmodernizować, by przywrócić świetność chlubie Biłgoraja i by miasto znów słynne było ze sportów motorowych - mówił starosta Andrzej Szarlip. Jak zaznaczył formalnie nie rozpoczęły się jeszcze żadne konsultacje. - Odbyliśmy jedynie spotkania z przedstawicielami klubów i zawodników sportów motorowych z terenu powiatu biłgorajskiego, by ustalić pewne ramy, w których przy modernizacji będziemy się poruszać - dodał starosta.
- Dalecy jesteśmy od tego by kogoś krzywdzić, by robić coś na przekór ludziom. Jesteśmy otwarci na dialog i zawsze dążymy do kompromisu. Chcemy autodrom zmodernizować, w tym celu złożyliśmy wniosek o dofinansowanie do Polskiego Ładu. Chodzi nam o wsparcie rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Tak chcemy poprowadzić ewentualne inwestycje - oczywiście jeśli otrzymamy wsparcie - by sam tor i jego eksploatacja były jak najmniej uciążliwe. Żyjemy w XXI wieku i zastosujemy najnowsze zdobycze techniki, by m. in. wytłumić tor i odpowiednio go zabezpieczyć - przekonywał Andrzej Szarlip.
Jak podkreślał Ireneusz Bulicz, na chwilę obecną nie są prowadzone konsultacje co do projektu rewitalizacji toru, bo nie ma decyzji co do dofinansowania inwestycji. Takie szerokie konsultacje będą prowadzone po przyznaniu dofinansowania na etapie projektowania prac. - My dopiero złożyliśmy wniosek do Polskiego Ładu, odbyły się jedynie spotkania ze środowiskiem sportów motorowych co do kierunków modernizacji. Głównie chcemy stawiać na Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy oraz krajowe i być może międzynarodowe zawody kartingowe czy motocyklowe i samochodowe. Chcemy więc wrócić o sportów motorowych - poinformował Ireneusz Bulicz.
Zarówno w piśmie do starosty jak i na spotkaniu przedstawiciele mieszkańców których nieruchomości sąsiadują z autodromem lub mieszkają na osiedlach sąsiednich podnosili uciążliwość driftingu. - To ma bardzo zły wpływ na zdrowie nas wszystkich, z jednej strony jest to okropny ryk silników, z drugiej zapach palonych opon i unoszące się w powietrzu cząsteczki asfaltu i gumy. W domu ciężko wytrzymać, już nie mówiąc o wyjściu na zewnątrz. Wiatr z autodromu zwiewa na nasze posesje fragmenty gumy i spaliny - zaznaczał Stanisław Adamowicz. - Mamy ogródki działkowe, w obecnej sytuacji nie da się nic hodować wszystko jest w pyle, tak samo okna i parapety. To jest bardzo uciążliwe i przeciw temu driftingowi protestujemy - przekonywała Anna Kozdra.
- Mamy obawy, że drifting zdominuje działalność obiektu, a jego uciążliwość nie da nam żyć, bo nie będą to tyko zawody ale i całe dni treningów. To będzie jeden wielki ryk kilkuset konnych silników i "palenie gumy" - podkreślał Adamowicz. - Z pewnością całkowicie zawodów driftingowych nie da się wyeliminować z życia autodromu, bo to bardzo popularny sport motorowy. Musimy jednak pamiętać o tym, że intensywnie zużywa on nie tylko opony zawodników czy silniki ich aut ale także nawierzchnię torów. Jeśli więc otrzymamy dofinansowanie i przystąpimy do modernizacji autodromu, to na pewno nie pozwolimy, by tego typu zawody zdewastowały warty miliony asfalt w 2 lata. Więc najprawdopodobniej zawody driftingowe będą ale w ograniczonej liczbie w ciągu roku. Na te chwilę nie możemy określić szczegółów, bo tak jak wspomnieliśmy jesteśmy na etapie pozyskiwania środków na inwestycję i nie wiemy czy je otrzymamy i w jakiej wysokości i jak ostatecznie wyglądał będzie projekt inwestycji w tor - zapewniał kierownik Bulicz.
Wojciech Gleń zapewniał, że podczas rozmów z mieszkańcami ulicy Motorowej podnoszony był temat odpowiedniego zabezpieczenia toru i minimalizacji jego oddziaływania na sąsiednie Działki. - Ekrany to będzie podstawa, skoro powiat myśli o zainwestowaniu kilkudziesięciu milionów złotych to na pewno będzie to inwestycja przygotowana i wykonana profesjonalnie. Do tego, w przypadku zrealizowania inwestycji dojdzie zarządca obiektu i odpowiedni regulamin, który regulował będzie "życie toru". Dziś bardzo dobrą informacją jest, że władze powiatowe myślą poważnie o autodromie i chcą go remontować. To jest ogromna szansa rozwoju dla całego Biłgoraja. Takiego toru w naszej części Polski nie ma. Na realizacji tej inwestycji wygramy i zyskamy wszyscy - mówił radny Gleń.
- My wszystko rozumiemy ale chcemy by zrozumiano także nas - podnosił Stanisław Adamowicz . - Gdy wraca się po pracy do domu, to człowiek chce odpocząć, a przy zawodach driftingowych jest to niemożliwe. Przykładem są ostatnie weekendy tego roku, przez cały dzień ryk silników - dodał.
- Paradoksalnie, renowacja toru może okazać się dla państwa szansą na poprawę obecnego stanu. Bo remontując tor wprowadzimy konkretne zapisy, które będą regulować jego funkcjonowanie. Na pewno nie pozwolimy na samowolkę czy szaleństwa małych grup miłośników motoryzacji. Zawody będą musiałby być profesjonalnie organizowane, z dbałością o obiekt, bo chcemy na nim prowadzić wydarzenie rangi krajowej i międzynarodowej. Obiekt musi więc być odpowiednio i bezpiecznie eksploatowany. To powinno zminimalizować jego oddziaływania - zaznaczył Andrzej Szarlip. Jak zaznaczył starosta inwestycja ma być realizowana etapami i w tym czasie szukany ma być złoty środek, także podejmujący argumenty dotyczące autodromu zgłaszane przez osoby prywatne, czy grupy osób i przedstawicieli sportów motorowych.
- Chciałbym na podsumowanie zapytać państwa jako przedstawicieli mieszkańców osiedli wokół autodromu, czy jesteście przeciwni modernizacji i rozbudowie toru? Bo chcemy mieć od państwa jasną deklarację - pytał starosta. - Nie sprzeciwiamy się rozwojowi autodromu, sportom kartingowym, wyścigom motocyklowym czy samochodowym. Najbardziej niepokoją nas - może nieco na wyrost zawody driftingowe, uważamy je za bardzo uciążliwe dla sąsiedztwa toru - mówił Stanisław Adamowicz.
Jak zapewnili przedstawiciele władz powiatu, przy konsultacjach, które odbędą się przy projektowaniu inwestycji w autodrom, po otrzymaniu dofinansowania pod uwagę brane będą wszystkie opinie. - Przy okazji prac nad planem będziemy prowadzić konsultacje, na które zostaną Państwo zaproszeni - zapewniał Ireneusz Bulicz.
Historia biłgorajskiego autodromu sięga lat 70 ubiegłego wieku. Obiekt powstał na terenach prywatnych właścicieli. Decyzją Naczelnika Miasta Biłgoraj o wywłaszczeniu nieruchomości i odszkodowaniu, wydaną dnia 2 grudnia 1977 roku przejęte zostały nieruchomości położone w Biłgoraju, z przeznaczeniem na budowę toru kartingowego wraz z autodromem dla potrzeb Zespołu Szkół Mechaniczno - Elektrycznych w Biłgoraju. Od lat jednak tor nie ma homologacji na zawody motorowe, a przez lata toczył się spór o własność działek na których zlokalizowany jest obiekt. Obecnie władze powiatu wyprostowały kwestie prawne. Torem obecnie zarządza Regionalne Centrum Edukacji Zawodowej w Biłgoraju (dawne ZSME w Biłgoraju).