Zmieniają się zasady, na jakich będą funkcjonować miejskie szkoły, przedszkola oraz żłobek. Zmiany obejmą rekrutację nowych dzieci do placówek. O co chodzi?
- Po wykonanym audycie zewnętrznym w biłgorajskich przedszkolach i szkołach burmistrz Janusz Rosłan polecił dyrektorom, żeby w pierwszej kolejności do samorządowych szkół i oddziałów przedszkolnych, dla których organem prowadzącym jest Burmistrz Miasta Biłgoraja, przyjmowane były dzieci z danego obwodu, następnie dzieci z obwodu innej szkoły na terenie miasta Biłgoraja. To oczywiście wynika z obowiązujących przepisów. Dopiero w następnej kolejności przyjmowane są dzieci z innych gmin - wyjaśnia w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Paweł Jednacz, rzecznik Urzędu Miasta w Biłgoraju.
Co istotne kolejne dzieci (spoza terenu miast) będą mogły zostać przyjęte do placówki jedynie wtedy, gdy nie spowoduje to konieczności utworzenia nowego oddziału szkolnego lub przedszkolnego, czyli w przypadku posiadania wolnych miejsc w już utworzonych oddziałach (klasach).
Takie działanie nie będzie generować dodatkowych kosztów po stronie miasta. Każdy kolejny oddział to kilkaset tys. zł w skali roku.
- Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym oraz ustawą o finansach publicznych gmina nie może finansować zadań należących do innych gmin. Gdyby subwencja oświatowa w pełni pokrywała koszty kształcenia, wówczas nie byłoby problemu z przyjmowaniem do szkól miejskich dzieci spoza Biłgoraja. Tak niestety nie jest i różnicę wynikającą z faktycznie ponoszonych kosztów i wysokości subwencji musi pokryć budżet miasta - dodaje Paweł Jednacz.
Władze miasta nie wykluczają jednak możliwości przyjęcia dzieci z terenu innych gmin. - Jeżeli przyjęcie dziecka nie wiąże się z koniecznością utworzenia kolejnego oddziału, a zatem nie generuje dodatkowych kosztów, to bardzo chętnie dyrektorzy przyjmą dziecko spoza Biłgoraja do szkoły lub przedszkola. Oczywiście możliwe jest zawarcie porozumienia między samorządami, które określiłoby zasady współpracy w tym zakresie - mówi dalej rzecznik UM.
Przypomnijmy:
Subwencja oświatowa pokrywa jedynie około 75 proc. wszystkich kosztów ucznia. Pozostałą część pokrywa miasto z własnego budżetu. Wg stanu na wrzesień 2020 roku kwota subwencji wynosiła 20,5 mln zł, a z budżetu miasta "dopłacono" prawie 13 mln zł. Utworzenie nowego oddziału w szkole podstawowej to koszt około 300 tys. rocznie.
W ubiegłym tygodniu odbyło się w tej sprawie spotkanie z dyrektorami szkół, kolejne jest już zaplanowane. O dalszych decyzjach będziemy informować na bieżąco.