Antoni Herman, zasłużony architekt-senior związany z Lublinem, rok urodzenia 1928. To jeden z najdłużej czynnych zawodowo projektantów w Polsce. Uczeń Marka Leykama, twórcy wieżowca w Warszawie przy rondzie Waszyngtona, z pierwszą w kraju ścianą kurtynową, a także Domu Turysty w Płocku oraz Domu Towarowego w Poznaniu, zwanego "Okrąglakiem", (obecnie budynku biurowo-usługowego) - z tendencją eksponowania pierwszego piętra kosztem parteru.
Swe rzemiosło doskonalił także przy boku Oskara Hansena, polskiego architekta fińskiego pochodzenia, urodzonego w Helsinkach, o światowej renomie, twórcy teorii Formy Otwartej w architekturze oraz zasady rozwoju osadnictwa na podstawie LSC - Linearnego Systemu Ciągłego, z którym współpracował przy tworzeniu osiedla im. Słowackiego w Lublinie.
W ciągu bogatej kariery zawodowej zaprojektował m.in. budynek Urzędu Miasta w Biłgoraju, z siedzibą muzeum, biblioteki i archiwum w jednym, przy zastosowaniu wspomnianej koncepcji Leykama, zaczynając własną przygodę z architekturą w 1951 roku od nakazu pracy w Wiejskim Biurze Projektowym w Lublinie.
Martwił się początkowo, że będzie musiał zajmować się kreśleniem planów różnych budynków gospodarczych lub mleczarni, ale ok. 1963 roku otrzymał propozycję opracowania poważnego projektu Ratusza Biłgorajskiego, co nie było wcale prostym zadaniem ze względu na dużą i zamkniętą przestrzeń wokół. (Otaczały go wówczas zewsząd nowo wzniesione bloki, więc by się tu "nie zgubił", kosztem wysokości otrzymał mocno wydłużoną bryłę, znacznie niższą od tych budynków, z kondygnacją wystającą ze wszystkich stron ponad parter).
Dlatego włożył w niego bardzo dużo wysiłku, by jak powiedział niedawno w jednym z wywiadów "ze względu na to historyczne miejsce zrobić tutaj wszystko z głową". W tym celu przejrzał nawet rezultaty wielkiego konkursu na ratusz w Toronto oraz rzecz jasna skonsultował się z kilkoma znanymi polskimi wielkimi architektami.
Mimo tego ów budynek nie spodobał się wielu mieszkańcom miasta, choć dziś staje się powoli naszą dumą i chlubą z powodu własnej historii. Wybudowano go bowiem w latach 1963-1965, a oddano do użytku 8 stycznia 1966 roku, więc ma już ponad pięćdziesiąt lat.
Co ciekawe, po pożarze dawnego drewnianego ratusza w połowie XVIII w. aż do tego czasu nie posiadaliśmy takiego obiektu w mieście, gdyż do II wojny światowej służył za niego zastępczo dom żydowski na Rynku Biłgorajskim, należący do właściciela pobliskich dóbr Sokołówka - Szmuela Eli Szwerdszarfa, znającego się osobiście z ministrem Walerianem Płatonowem, ostatnim prywatnym właścicielem grodu nad Ładą.
Po wykonaniu projektu Urzędu Miasta w Biłgoraju zaprojektował jeszcze biurowiec Wojewódzkiego Biura Projektów Budownictwa Wiejskiego w Lublinie (w 1965), stosując tę samą koncepcję architektoniczną, czyli eksponowanie piętra kosztem parteru, co przez wiele lat było jego ulubionym tematem (ideą).
Po tych projektach przeszedł następnie do tworzenia powojennych osiedli lubelskich, w tym im. Bolesława Prusa, Piastowskiego, czy właśnie im. Juliusza Słowackiego. (To ostatnie było doskonałym przykładem dostosowania teorii Hansena do ówczesnych realiów lokalnych, tzn. polityczno-gospodarczych panujących w Polsce lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku).
Przez 68 lat pracy zawodowej udało mu się zaprojektować ponadto 6 dużych świątyń w Lublinie (pw. św. Antoniego, Świętej Trójcy, Chrystusa Króla, Świętego Krzyża, św. Jana Kantego oraz Najświętszej Trójcy), a także kościół w Turce. (Plany pierwszego z nich, tj. św. Antoniego, skreślił w 1987, a skończył na projekcie kolejnego obiektu sakralnego w 2017 roku).
Warto wiedzieć, że oryginalna forma jednego z takich kompleksów nawiązuje obecnie do położenia Lublina na styku różnych kultur oraz wyznań, co widać zresztą gołym okiem. Stąd bryła pewnego kościoła ma kształt świątyni łacińskiej, ale sąsiednia kaplica przykryta jest już kopułą charakterystyczną dla budownictwa cerkiewnego, zaś strzelista dzwonnica przypomina muzułmański minaret. Zaiste ciekawa kompozycja.
Jeszcze inny obiekt wspomnianego typu nestora polskich architektów nawiązuje swą sylwetką do cudownych renesansowych bazylik włoskich, stąd jego budowa trwa nadal, (począwszy od 2001 roku), ze względu na imponujące rozmiary oraz ogromne koszty.
Nic więc dziwnego, że w uznaniu swoich niewątpliwych zasług Antoni Herman otrzymał w końcu dnia 22 listopada 2019 roku szczególne wyróżnienie z rąk abp. Stanisława Budzika, czyli Odznaczenie Lumen Mundi (Światło Świata), ustanowione wcześniej przez zmarłego abp. lubelskiego Józefa Życińskiego, jako wyraz wielkiej wdzięczności za ogromny wkład w budownictwo sakralne tej archidiecezji.
Antoni Herman ma obecnie 93 lata i jak mawia sam o sobie "bycie architektem to fajne zajęcie, bo można go wykonywać nawet na emeryturze, chociaż zmieniły się dawno kryteria". Możliwe, że to właśnie ono trzyma go tak długo w dobrej kondycji".