Częścią środowych obrad Rady Miasta Biłgoraja, 18 marca, była dyskusja o zmianach budżetowych i możliwościach finansowych miasta. Okazuje się, że a horyzoncie już widać problemy spowodowane obecnie trwającą epidemią koronawirusa.
Zanin jednak poruszono najbardziej aktualny temat skarbnik miasta Roman Żuk przedstawił zmiany w budżecie, które należy wprowadzić na ten rok, a dotyczą one m.in. zwiększenia o 190 tys. zł (do 590 tys. zł) kwoty przeznaczonej na pomoc finansową dla samorządu powiatu z przeznaczeniem na przebudowę skrzyżowaniu ul. Nadstawnej z ul. Lubelską, zmniejszenia o 200 tys. zł kwoty przeznaczonej na budowę ul. Partyzantów, Steglińskiego, o 600 tys. zł ul. Sienkiewicza i Piaskowej (mniejsze wydatki w tym roku wynikają z postępu prac, jaki udało się osiągnąć w roku ubiegłym). Zwiększono też o 200 tys. zł kwotę przeznaczoną na remont skweru pomiędzy ulicami 3 Maja i Zamojską. O 1 mln 250 tys. zł zwiększona została dotacja na modernizację budynku Urzędu Miasta (wcześniej zabezpieczono już 2,5 mln zł). Zabezpieczono też wkład pieniężny na objęcie udziałów w Biłgorajskim Centrum Obsługi Inwestora w kwocie 40 tys. zł (na zapewnienie płynności spółki).
Jak podkreślił skarbnik Żuk znaleźliśmy się wszyscy w nowej sytuacji, której jeszcze miesiąc temu nikt nawet się nie spodziewał.
- Skutki tej sytuacji nie są możliwe do przewidzenia, staramy się wyprzedzać o tyle, o ile się da, ale moim zdaniem może się okazać tak, że formalnie umieszczenie wydatków w budżecie, głównie tych inwestycyjnych, nie będzie oznaczało ich wykonania. Jesteśmy zdeterminowani, by zmodernizować budynek Urzędu Miasta. Natomiast jeśli chodzi o wszystkie inne inwestycje będziemy się głęboko zastanawiać, bo już wiemy, że pewne dochody mogą nie zostać wykonane. Nie chcemy znaleźć się w sytuacji bez wyjścia - wyjaśnił Roman Żuk i poinformował, że już kilku dużych podatników złożyło wnioski o odroczenie terminów płatności.
- Sytuacja wydaje się bardzo poważna, kilka lat temu mieliśmy do czynienia z kryzysem finansowym, ale on nie był tak gwałtowny, wtedy był pewien proces, teraz to jedna wielka niewiadoma - podsumował skarbnik.
- Nie będą ogłaszane postępowania przetargowe, dopóki nie będziemy wiedzieli jaka jest sytuacja naszego budżetu - dodał burmistrz Janusz Rosłan i podkreślił, że nie wiemy, czy już złożone wnioski o dofinansowanie inwestycje zostaną zatwierdzone przez Premiera.
Radny Wojciech Gleń podkreślił, że już przedsiębiorcy szykują się na radzenie sobie z kłopotami wywołanymi obecną sytuacją. Zapytał włodarza czy jest jakiś plan pomocowy dla podmiotów gospodarczych, np. w formie częściowego umorzenia podatków, czy przekazania kwoty zapisanej na BCOI na pomoc przedsiębiorcom.
- Nie ma takiej możliwości, by jakąś kwotę przekazać bezpośrednio podmiotom gospodarczym, przepisy na to nie pozwalają. Podobnie nie ma możliwości udzielenia ulg z urzędu, czy na zaś umorzenia należności podatkowych. Jeżeli taki wniosek wpłynie będzie on szczegółowy rozpatrywany - mówił burmistrz.
Skarbnik dodał, że na razie pomoc będzie w formie odraczania terminów płatności lub rozkładania na raty. Uspokoił też mieszkańców, którzy płacą podatek od nieruchomości. Minął termin zapłaty pierwszej raty, ale nie będą wyciągane żadne konsekwencje, jeśli takie opłaty będą dokonywane w późniejszym terminie.