Wersja mobilna     +   Dodaj wydarzenie    Dodaj aktualność    Dodaj galerię    Zgłoś temat    Dodaj ogłoszenie    Dodaj ofertę  
Przeczytaj:
Rozmiar tekstu:
AAA
BIŁGORAJ Biłgoraj
2018.12.25 10:16

Zapomniane świąteczne tradycje

Święta Bożego Narodzenia, to najpiękniejsze święta w roku, pełne radości, rodzinnego ciepła i miłości, gdzie klimat wieczoru wigilijnego wypełnionego blaskiem choinki i śpiewem kolęd jest zawsze wyjątkowy, uroczysty i niepowtarzalny. Święta te obfitują też w najpiękniejsze polskie tradycje i obrzędy, czyli zarówno zwyczaje przyjęte w określonej miejscowości jak i w rodzinie. Składają się na nie wierzenia, przesądy, wyobrażenia i czynności wyniesione z miejscowych tradycji. O tych, które niegdyś były kultywowane na naszym terenie opowiada Celina Skromak, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Biłgoraju.
Zapomniane świąteczne tradycje
Zapomniane świąteczne tradycje

Wiele z tych tradycji już zanikło i uległo zapomnieniu, niektóre przetrwały dzięki przekazom ustnym lub w formie widowisk obrzędowych. Takim przykładem jest “Wigilia Bukowska" zespołu śpiewaczo - obrzędowego “Jarzębina" z Bukowej odtwarzająca dawne zwyczaje i obrzędy, która młodym ludziom pokazuje, a starszym przypomina, jak to kiedyś bywało.

Poprzedzający święta okres Adwentu jest czasem radosnego oczekiwania na narodziny dzieciątka Jezus, ale też przygotowywania się do godnich świąt i to zarówno pod względem duchowym, jak i przygotowywania domów i obejść na święta. Oprócz przedświątecznych porządków dawniej był to również czas na przygotowywanie dekoracji świątecznych i choinkowych. Były to ozdoby wykonane ze skorupek wydmuchanych jajek, tzw. wydmuszek i orzechów włoskich, przyozdobionych kolorowymi papierkami, watą, piórkami lub zawiniętych w sreberka, łańcuchy ze słomek i kolorowych bibułek oraz pieczone na święta ciasteczka.

Taką wyjątkową, tradycyjną i zarazem bardzo symboliczną ozdobą, były pająki ze słomy. Te ludowe ozdoby wnętrz mieszkalnych wieszane były zwykle na środku izby. Wykonywane były z łatwo dostępnych surowców pochodzenia miejscowego: słomy, fasoli, grochu, piór, włóczki, postrzępionego płótna, czy znacznie później dostępnych, kolorowych bibułek. Przybierały różne kształty i pełniły funkcje dekoracyjne, zawieszane były na środku sufitu lub w świętym kącie. Najprostsze pająki to patyczki lub druty powbijane w burak albo seler i podczepione do sufitu. Występowały też formy od krystalicznych, takich ze słomy, bardzo prostych, złożonych z kilku połączonych ze sobą ażurowych graniastosłupów, aż po bardzo skomplikowane konstrukcje, również ze słomy ale z ozdobami z bibułek i kolorowych papierów w formie kul, jeżyków, harmonijek czy gwiazdek. Pająki wieszano na każde Święta Bożego Narodzenia i zawsze były na nowo wykonywane. Stanowiły one symbol urodzaju i szczęścia w nowym roku.

Największy wachlarz obrzędowości posiada oczywiście Wigilia, wszędzie kojarzona podobnie, przy czym w różnych wioskach i rodzinach przebiegała trochę inaczej, na zasadzie powiedzenia, “co wieś, to inna pieśń". W niektórych domach z samego rana przynosiło się wodę ze źródła, do której należało wrzucić dukata i umyć się w tej wodzie, bo woda służyła zdrowiu, a pieniądz wróżył dostatek. Wspólnym elementem było przestrzeganie, żeby do domu w dzień wigili nie przyszła kobieta, bo sprowadziłaby na ten dom nieszczęścia. Wówczas cały rok się nie wiodło, ludziom i zwierzętom przydarzały się choroby. Przestrzegało się więc, by w wigilię kobiety nie chodziły po wsi, choć zdarzało się, że jakaś złośliwa sąsiadka, celowo przychodziła tego dnia coś pożyczyć, żeby sąsiadom się nie darzyło. Za to szczęście i powodzenie przynosił mężczyzna. Kiedy przychodził pozdrawiał domowników słowami: "Daj Wam Boże szczęścia, zdrowia z wigilią", na co zawsze odpowiadano "Daj Boże nam i Wam". Miało to zapewnić pomyślność wszystkim.

Dzień wigilijny od rana był pracowity, każdy miał przydzielone obowiązki do wykonania. Gospodyni zajmowała się przygotowywaniem wieczerzy, a pozostali domownicy mieli z góry przydzielone zadania do wykonania. Kobiety czyniły przygotowania w domu, mężczyźni pracowali w obejściu. W tym dniu nie wolno było się lenić, "bo kto w wigilię nieroba, ten cały rok będzie nierobiasty". Trzeba było ugotować wieczerzę wigilijną, ale też przygotować karmę dla zwierząt na całe święta. Zboże dla kur, czy konia trzeba było wyjąć z zasieku, czy z beczki, bo jakby się to w Boże Narodzenie robiło to by w następnym roku nie wzeszło i nie urosło. Trzeba było nabrać na zapas kartofli z piwnicy, drwa narąbać i nanieść, ściółki dla zwierząt naszykować, żeby niczego przez święta nie zabrakło. Mówiło się też, że kto by w Boże Narodzenie trząsł trzęsionkę widłami, to "na księżycu patrzą i widzą jak się na ziemi trzęsie".

Z lasu przynoszono jałowiec, bo wierzono, że jałowiec to taki stróż domowy. Obstawiano nim całe domostwo i obejście. Wierzono, że kolce jałowca odstraszą wszelkie zło i nie dopuszczą do domu żadnego nieszczęścia, a spalona w domu gałązka jałowca chroniła domowników i dawała piękny zapach.

Choinkę dawniej ubierało się dopiero w wigilię i nie stawiano jej na podłodze, tylko zawieszana była u sufitu. Oświetlały ją malutkie zapalone świeczki, co było dość niebezpieczne i stanowiło poważne zagrożenie, bo choinka mogła się od tych świeczek zapalić i spłonąć.

Innym ogólnie przyjętym zwyczajem było przynoszenie do izby króla (snopka zboża), składającego się albo z jednego rodzaju zboża, albo z kilku. Głowa rodziny, ojciec, dziadek przychodził do domu z tym królem i mówił: "Pochwalony Jezus Chrystus", a wszyscy odpowiadali "Na wieki wieków. Amen", i dalej: "Daj nam Boże szczęścia, zdrowia z wigilią i świętami" i stawiał go w kącie, w takim widocznym, honorowym miejscu. Za powrósło zakładano ziele, takie co się święci na Matkę Boską Zielną, co dodawało królowi świętości.

Przed samym pośnikiem (wieczerzą wigilijną), przynoszono do domu też siano i słomę. Siano i słoma były w domu przez wigilię i Boże Narodzenie, a król stał do Trzech Króli. Potem rżnięto z tego sieczkę i karmiono tym zwierzęta, bo zboże z króla nie mogło się zmarnować. Słomę zaś rozkładano na środku izby, stawiano na niej dzieżę i przykrywano lnianym obrusem, pod który wkładano siano. Dawniej pośnik jadło się na dzieży, a domownicy wyposażeni w łyżki zajmowali wokół niej miejsca i wszystkie potrawy jedzono z jednej miski.

Pośnik zaczynano po ujrzeniu pierwszej gwiazdki na niebie, na pamiątkę ukazania się gwiazdy betlejemskiej trzem mędrcom ze wschodu. Podzielenie się opłatkiem stanowiło szczególny rytuał, bowiem po odmówieniu pacierza i modlitwy za zmarłych, gospodarz składał życzenia i dzielił się opłatkiem od najstarszego do najmłodszego domownika. Opłatek poprzedzony był napomnieniem żeby wszyscy wybaczyli sobie urazy, bowiem musiał być spożywany w zgodzie i harmonii. Przestrzegano też, żeby nikt nie był boso, bo to mogło wróżyć niedostatek w rodzinie. Odnośnie samych posiłków, to przygotowywano potrawy z tego co urodziło się w polu, sadzie i ogrodzie. Podkładanie opłatka pod miskę, miało upewnić gospodarzy, że poszczególne uprawy obrodzą w przyszłym roku. Jeżeli opłatek przywarł do miski to miało świadczyć o urodzaju i odwrotnie, jeżeli tak się nie stało.

Kogo bolał krzyż (kręgosłup), wskazane było żeby pośnik spożywał na stojąco. Obowiązywały postne potrawy przygotowane na lnianym oleju, a ich ilość i jakość zależała od zasobności gospodarzy. W biednych domach, żeby tych potraw naliczyć jak najwięcej, wszystko liczyło się oddzielnie: kasza gryczana, jaglana, fasola, groch piechotny, olej, miód, itd. Zwykle podawana była: kapusta z grochem i suszonymi grzybami, śledzie, kluski z makiem, ryba smażona, barszcz z uszkami, kasza gryczana, racuchy i kompot z suszu.

Wzruszającym zwyczajem było wiązanie łyżek po wieczerzy, żeby wszyscy domownicy trzymali się razem, żeby nikogo w domu nie ubyło.

Po wieczerzy było wspólne śpiewanie kolęd, a później zaś czas na wróżby. Panny sprawdzały gałązki z wiśni przyniesione do domu w dzień św. Andrzeja, czy zakwitły. Oczywiście te, które zakwitły miały wróżyć szybkie zamążpójście, a te, które uschły wręcz przeciwnie. Były też inne wróżby: przynoszenie drew i liczenie, para świadczyła o małżeństwie, jak nie było do pary, nadal pozostawał stan panieński, dziewczęta wybiegały na dwór i obejmowały dranki w płocie na rozpiętość rąk i odliczały: kawalir, wdowiec, kawalir, wdowiec, żeby się dowiedzieć jaki mąż jest im pisany. Zwyczajem było też, że nasłuchiwały, z której strony pies zaszczeka, bo z tej miał nadejść narzeczony. Chłopcy natomiast szli do studni po wodę wierząc, że przemieni się w wino. Odbywało się też straszenie drzew owocowych, żeby na pewno obrodziły w następnym roku.

Wieczorem, po posiłku gospodarz szedł do obory, aby nakarmić bydło pozostałościami z kolacji wigilijnej i opłatkiem, na pamiątkę ich obecności przy narodzinach Jezusa. Wierzono także, że o północy zwierzęta mówią ludzkim głosem. Nikt tego jednak nie słyszał, bo wszyscy wtedy udawali się do kościoła na Pasterkę. Dzień Bożego Narodzenia spędzano w domu, odpoczywając i jedząc tłusto i bogato. W gości udawano się dopiero w drugi dzień świąt, na św. Szczepana. Wtedy też, w dzień kolędy, chodzili po domach połaźnicy, czyli kolędnicy. Domostwa nawiedzały grupy kolędnicze z herodem, kozą, szopką. Do Święta Trzech Króli przestrzegano świętych wieczorów, czyli nie wolno było wykonywać dodatkowych prac domowych, np. prząść, czy szyć.

Celina Skromak, dyrektor GOK
REKLAMA
Oceń:
2 głosy
Zapomniane świąteczne tradycje, 5.0000 out of 5 based on 2 ratings
Celina Skromak, dyrektor GOK dodany
 
Odsłon: 7223
Dodaj zdjęcie

Waszym zdaniem (1)

Podaj login i hasło:
Login:
Hasło:
Skomentuj na forum:
Zarejestruj się
Jesteś już zarejestrowany na bilgorajska.pl? Zaloguj się
Imie lub nazwa:
Treść komentarza:
Przepisz niebieski tekst z obrazka wyżej:
Na forum istnieje możliwość oceny wypowiedzi, można oddawać głosy pozytywne jak i negatywne.
Ostatnio dodane komentarze
catty   Witam. Mam nadzieję, że choinki nigdy nie znikną z polskich domów. My w tym roku planujemy jakąś https://yourhomestory.com.pl/dodatki/boze-narodzenie/sztuczne-choinki sztuczną sosenkę. Teraz drzewka sztuczne wyglądają bardzo przekonująco. Nieporównywalnie lepiej niż kilka dni temu.
20 listopada 2019
brak ocen
Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczna art 14 i 15 (Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych) wydawca portalu bilgorajska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przy komentarzu niezarejestrowanego użytkownika będzie widoczny jego ZAKODOWANY adres IP. Zaloguj/Zarejestruj się.
reklama
REKLAMA
REKLAMA

Najpopularniejsze

REKLAMA
Gazetka Lidl - Zobacz aktualne promocje i nowe gazetki na stronie Moja Gazetka
REKLAMA
14 grudnia 2024 Biłgoraj
Biłgorajski Weekend Cudów - Szlachetna Paczka na finiszu
W dniach 13 i 14 grudnia w Biłgoraju odbywa się finał Szlachetnej Paczki - znanej inicjatywy społecznej, która łączy darczyńców z potrzebującymi rodzinami. Tegoroczny sztab lokalny działa w Biłgorajskim Centrum Kultury.
dzisiaj, 13:45 Region
Zmiany w kierownictwie Roztoczańskiego Parku Narodowego
w poniedziałek, godzina 16:56 Biłgoraj
Spotkanie opłatkowe w starostwie [NOWE ZDJĘCIA]
 
telRedakcja telefon

533 188 100

alarmSkrzynka alarmowa

alert@bilgorajska.pl

emailRedakcja e-mail

redakcja@bilgorajska.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone bilgorajska.pl Projekt graficzny CePixel wykonanie eball