Ostateczna decyzja, co do wyboru miejsca, w którym w trakcie remontu budynku BCK, będzie funkcjonowała ta instytucja, nie została jeszcze podjęta. A "mała szkoła" jest tylko jedną z propozycji na przeniesienie BCK. - Nie mogę powiedzieć, że jest to najbardziej prawdopodobne miejsce, a jedno z możliwych, ale wiążąca decyzja o przeprowadzce będzie podjęta wtedy, gdy miasto otrzyma sygnał od Marszałka Województwa, że umowa o dofinansowaniu jest już gotowa i czeka jedynie na złożenie podpisu - mówił Gazecie Biłgorajskiej, w środowe przedpołudnie zastępca burmistrza, Michał Dec.
Jednak i bez oficjalnych decyzji rodzice dzieci uczących się w "małej szkole" są zaniepokojeni docierającymi do nich informacjami. - Jestem jednym z rodziców dzieci uczęszczających do Szkoły Podst.nr1. Z niepokojem odebrałem wiadomość, że Urząd Miasta w Biłgoraju chce odebrać tej szkole budynek usytuowany przy ul. Zamojskiej, w którym uczą się dzieci rozpoczynające edukację szkolną. Dzieci te mają zostać przeniesione do budynku głównego, co wiązałoby się z lekcjami w systemie 3-zmianowym, bądź przeniesione do innych szkół. W sekretariacie szkoły zbierane są podpisy rodziców, przeciwko tak absurdalnemu pomysłowi - napisał Mariusz, ojciec I-klasisty. Do godz. 14 w czwartek 19 sierpnia, zebranych było ponad 200 podpisów.
Ale nie tylko rodzice najmłodszych uczniów maja opory przed zaakceptowaniem takiego rozwiązania. - Do tej pory moja córka po lekcjach chodziła na zajęcia dodatkowe tj. tańce czy basen. Jeśli decyzja o przeniesieniu młodszych dzieci zostanie podjęta to ucierpią na tym także te starsze. Dzieci będą wychodziły ze szkoły po 18, w zimie to już noc. Kiedy będą miały czas na inne formy aktywności - pyta matka jednej z uczennic.
Napięta sytuacja widoczna była na spotkaniu, które odbyło się w SP nr. 1 w czwartkowy poranek. Żeby wyjaśnić wątpliwości i przekazać swoje niezadowolenie część rodziców udała się także do burmistrza Janusza Rosłana. Jednak, jak twierdzi jedna z matek - Burmistrz pytał skąd mamy taką plotkę, przedstawił swoje stanowisko, a po rozmowie stwierdził, że więcej czasu poświęcić nam nie może, nie było to zbyt uprzejme.
Rodzie mówią, że nie pozwolą na zabranie maluchom, specjalnie dla nich przygotowanego budynku. Organizują się przez internet, w ostateczności będą organizowali pikiety. - Jeżeli teraz nie pójdziemy razem zaprotestować, to będziemy przez 3 lata przyprowadzać dzieci o 20:00 ze szkoły - można przeczytać w mailu wysłanym do redakcji. - Zostaw swój e-mail jeżeli chcesz wziąć udział w pikiecie lub proteście, napisz na adres BronimySzkoly@gmail.com - dodaje autor apelu.
Sprawa z cała pewnością znajdzie swój ciąg dalszy, o którym będziemy informować. Temat "małej szkoły" w kontekście przeniesienia BCK podejmie na najbliższej sesji Rady Miasta radny Adam Skakuj, który na spotkaniu zapewnił o tym oburzonych rodziców.